Gliwickie stado - już nie takie samo...
Moderator: pastuszek
					Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
	Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Anula
 - Posty: 2801
 - Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
 - Miejscowość: Gliwice
 - Kontakt:
 
Re: Gliwickie stado :)
Dziewczyny dziękuję za troskę  
 
Pozwolę sobie wrzucić to co puściłam na grupach na FB:
Parę dni temu wymieniłam świnkom wodę, zasiadłam na kanapie. Po ok 30 minutach słyszę, że ktoś z nich odkrztusza. Widzę, że poidło się rozciekło całkiem bo w pół godziny wylało się pół litra wody. Wystraszyłam się, że Panda połknęła tą kulkę. Ale oględziny, jest ok. Uznałam, że podrażniła gardło sianem, odłożyłam ją. Jej stan pogarszał się z minuty na minutę. 15 minut później jechałyśmy już do weta, ale miałam jeszcze ponad 30 minut drogi tam. Wbiegłam dokładnie 5 minut przed zamknięciem. Panda oddychała już bardzo źle. Pod narkozą sprawdzono czy nie ma ciała obcego itd. Poszła pod tlen, dostała masę leków, pani doktor siedziała z nią do nocy a potem zabrała do domu.
Dziś już wiem, że Panda zakrztusiła się dużą ilością wody i poszło na płuca. Dlaczego? Bo poidło sobie zawsze trochę kapało a ja to zbagatelizowałam. Nagle rozciekło się całkowicie a do tego Panda nie "ciumka" kulki, ona wkłada całą rurkę po gardło. Musiała włożyć rurkę i dosłownie zalała się wodą.
Proszę zwróćcie uwagę na swoje poidła i zastanówcie się jak piją Wasze świnki, może to im uratować życie.
Panda przeżyła, mimo że 3 łapkami była już za TM. Przeżyła, bo byłam wtedy w domu, bo od razu zareagowałam i pani doktor udzieliła jej potrzebnej pomocy. Doszło do zmian w płucach, ma zachłystowe zapalenie płuc ale leczymy się. Jeśli spotka Was coś podobnego to po 1 zróbcie śwince "kołyskę" żeby zniwelować ryzyko dostania się płynu czy treści do płuc, a po 2 natychmiast do lekarza.
			
			
			
									
																
						Pozwolę sobie wrzucić to co puściłam na grupach na FB:
Parę dni temu wymieniłam świnkom wodę, zasiadłam na kanapie. Po ok 30 minutach słyszę, że ktoś z nich odkrztusza. Widzę, że poidło się rozciekło całkiem bo w pół godziny wylało się pół litra wody. Wystraszyłam się, że Panda połknęła tą kulkę. Ale oględziny, jest ok. Uznałam, że podrażniła gardło sianem, odłożyłam ją. Jej stan pogarszał się z minuty na minutę. 15 minut później jechałyśmy już do weta, ale miałam jeszcze ponad 30 minut drogi tam. Wbiegłam dokładnie 5 minut przed zamknięciem. Panda oddychała już bardzo źle. Pod narkozą sprawdzono czy nie ma ciała obcego itd. Poszła pod tlen, dostała masę leków, pani doktor siedziała z nią do nocy a potem zabrała do domu.
Dziś już wiem, że Panda zakrztusiła się dużą ilością wody i poszło na płuca. Dlaczego? Bo poidło sobie zawsze trochę kapało a ja to zbagatelizowałam. Nagle rozciekło się całkowicie a do tego Panda nie "ciumka" kulki, ona wkłada całą rurkę po gardło. Musiała włożyć rurkę i dosłownie zalała się wodą.
Proszę zwróćcie uwagę na swoje poidła i zastanówcie się jak piją Wasze świnki, może to im uratować życie.
Panda przeżyła, mimo że 3 łapkami była już za TM. Przeżyła, bo byłam wtedy w domu, bo od razu zareagowałam i pani doktor udzieliła jej potrzebnej pomocy. Doszło do zmian w płucach, ma zachłystowe zapalenie płuc ale leczymy się. Jeśli spotka Was coś podobnego to po 1 zróbcie śwince "kołyskę" żeby zniwelować ryzyko dostania się płynu czy treści do płuc, a po 2 natychmiast do lekarza.
- martuś
 - Posty: 10226
 - Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
 - Miejscowość: Złocieniec
 - Lokalizacja: zachodniopomorskie
 - Kontakt:
 
Re: Gliwickie stado :)
Właśnie czytałam na fb 
 Straszna historia 
  
 
Dobrze, że szybko zareagowałaś.
Moja Tola wkłada całą rurkę do buźki jak pije
			
			
			
									
													Dobrze, że szybko zareagowałaś.
Moja Tola wkłada całą rurkę do buźki jak pije
- Kluskaxyz
 - Posty: 900
 - Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
 - Miejscowość: Gliwice
 - Kontakt:
 
Re: Gliwickie stado :)
Takie historie są tak dalekie mojej wyobraźni, że jakbym nie znała historii Pandy to bym tego sama nie wymyśliła   
 . Aż strach pomyśleć, że przez zwykłe poidełko świnka może stracić życie. Spróbujemy Kluskę przerzucić na sippy albo miskę, ale to jest mały łobuz uparciuch a pije dokładnie tak jak Pandzioszek  
 .
			
			
			
									
																
						- Siula
 - Posty: 4009
 - Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
 - Miejscowość: Tarnowo Podgóne
 - Lokalizacja: Poznań
 - Kontakt:
 
Re: Gliwickie stado :)
Kurcze właśnie przeczytałam! Jak dobrze, że akurat byłaś przy tym! Moja Misia też tak wkłada całe poidło do pyszczka.
Dużo zdrówka dla Pandzioszki
   
			
			
			
									
																
						Dużo zdrówka dla Pandzioszki
- Asita
 - Posty: 9428
 - Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
 - Miejscowość: Sopot
 - Kontakt:
 
Re: Gliwickie stado :)
To okropne, Pandzioszku trzymaj się dzielnie... 
 
Ja osobiście zawsze ze strachem patrzę na filmiki ze świnkami, które sobie całe rurki do gardła wsuwają i tak piją... Ja miałam poidełko chyba z miesiąc od początku, jak był Żurek i ciągle wkurzało mnie, że kapie. W końcu wywaliłam i wstawiłam miskę, Żurek nie miał wyboru - musiał się nauczyć. A potem następne świnki też nie miały wyboru - musiały się nauczyć pić z miski, bo poidełko nigdy nie wróciło...
			
			
			
									
													Ja osobiście zawsze ze strachem patrzę na filmiki ze świnkami, które sobie całe rurki do gardła wsuwają i tak piją... Ja miałam poidełko chyba z miesiąc od początku, jak był Żurek i ciągle wkurzało mnie, że kapie. W końcu wywaliłam i wstawiłam miskę, Żurek nie miał wyboru - musiał się nauczyć. A potem następne świnki też nie miały wyboru - musiały się nauczyć pić z miski, bo poidełko nigdy nie wróciło...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
			
						Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Siula
 - Posty: 4009
 - Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
 - Miejscowość: Tarnowo Podgóne
 - Lokalizacja: Poznań
 - Kontakt:
 
Re: Gliwickie stado :)
Moje ciągle przestawiają albo wywalają miski, a Fisiąg siedzi w nich tyłkiem, więc poidła najlepsze. Misia i Tosia wkładają do pyszczków, Matylda tylko liże tą kilkę a Fisiąg sama nie wie jak się za to zabrać  
			
			
			
									
																
						- 
				
				malina8777
 
Re: Gliwickie stado :)
Całe szczęście że byłaś Aniu w domu i szybko zareagowałas. U mnie Sonet też tak pije, cała rurka do gardła, czasem się zastanawiam jak mu się to mieści bo dosłownie ja pochłania.
			
			
			
									
																
						- 
				
				balbinkowo
 
Re: Gliwickie stado :)
Ale historia, nigdy bym nie wpadła na to że poidło może być takie niebezpieczne 
  Moje obie panny piją wkładając sobie poidło do pysia. Kurcze. Trzeba uważać, sprawdzać stan poideł. 
Kciuki dla Pandy
  
   
			
			
			
									
																
						Kciuki dla Pandy
