Dziewczęta, nie wiem, czemu wątek Teosia zniknął, pytania kierujcie do Izy albo Stowarzyszenia
Teoś wystawia nosek z klatki i wącha....pewnie czuje, że obok siedzi dwóch innych świnków? Daję mu suszonej trawki - tej, co dla moich suszyłam. Wcina, że się uszy trzęsą

Jutro go odwożę do Bydgoszczy.
Żurek wczoraj na kontroli miał wyjmowane z kieszonek włory. Wetka mnie nastraszyła, że trzeba go będzie zgolić... Nieee! Zakupiłam już grzebyki i zgrzebło a wczoraj go z mamą podcięłyśmy. Teraz codziennie będzie wyczesywany i raz w tyg podcinany. Jeszcze nie je, podejrzewam, że zacznie sam jeść przy dobrym wietrze za tydzień. Nie traci jednak chęci, co wygląda smutno, bo podchodzi do czegokolwiek, chwyta i wyrzuca z ryjka...

Niech te zęby już urosną. Alfredo z tego wszystkiego stracił rezon... Mało je i leży sobie w kątkach. Postanowiłam, że za każdym razem, jak wyjmuję Żurka, będę wyjmować Alfika i jemu też dawać karmy. Może się ożywi, w końcu kilka razy dziennie zabierają mu kumpla, który w dodatku nic sam nie je...
Wczoraj znowu miałam mały kryzys, pomimo że wizyta u wetki była całkiem pozytywna. Wczoraj mama dała mi wychodne do mojego domu, więc w końcu noc spędziłam z M. I widzę, że czy na odległość, czy na miejscu i tak się martwię. Mama dostała rozpiskę co komu i o której (w końcu mamy mały szpital...). Ale dziś, jak w południe dałam mu karmy marumoto to mnie naprawdę zaskoczył. Przez ostatnie 4 dni walczył ze mną i strzykawką, dodatkowo dawałam mu szałwię z wodą ze strzykawki, bo chyba nawet sam nie pije, walka i jeszcze raz walka. Musiałam mu siłą trzymać ryjek, co na pewno też go bolało. A dziś z marumoto sam podnosił ryjek i ruszał języczkiem! I przy szałwii tak samo

Głupie to, ale uszczęśliwił mnie. Boby ma brzydkie, ale daję mu probiotyk. Nic więcej nie mogę zrobić. Traci z wagi już bardzo mało. Na dzień wychodzi ok 5g, a na początku leciał po 30-40g/dzień. Ja chyba za to straciłam z 5kg... Modlę się, żeby nie stracił chęci do samodzielnego jedzenia do momentu aż mu ząbki odrosną. I żeby go nie bolało...te kieszonki to jakiś koszmar
