Podobno niezdrowa bardzo, tak na FB piszą... Bo tucząca - czyli coś dla Peppy. Poza liśćmi i znamionami oczywiście, czasami daję swoim, fakt, że rzadko. Peppy pozy są nieprawdopodobne!
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
Ja już czasem nie wiem co Tym swiniom dawać, wszystko niezdrowe, a jak już coś ok to swiniom nie smakuje Moje lubią wszystko w kukurydzy. Pepcia jest obłędna
No będę musiała chyba gołębiom tą kukurydzę oddać Już nie wiem czym ją tuczyć.
sałaty rzymskiej tylko zielone skrawki objadły... Peppa ją ledwo nadgryza.
Za to kapusta pekińska szał - Peppa zeżarła całe pół liścia i to nie tylko zielone skrawki tylko w całości! Dałam jej na zapas bobotiku bo ona chyba nigdy tego nie jadła. Buraka też kocha, zeżarła pół.
Ona pozy to ma i do tego ma wielkie dążenie do wygody - zębami sobie mości podkład, w trocinach kopie, przekłada się milion razy zanim się dobrze ułoży...
Peppa:
Dzisiaj w nocy postanowiłam, że zaczynamy akcję diarchia/duumwirat/dwuwładza. I zaczęłyśmy się z Grubą prać po ryjach. Klawiszka przynosiła nam co i raz jakieś żarło żeby odwrócić naszą uwagę ale nie ze mną takie numery! Dziś rano zagoniłam Blankę w róg i usłyszałam z jej dzioba pierwszy kwik przerażenia. Buahaha!!! Od lat nikt na nią nie wskakiwał. Klawiszka, wyciąwszy wszystkim więźniarkom jaja-z-wody i racice, zapomniała już co to znaczy świńska ruja. To ja jej przypomnę!
Dostałyśmy dziś nowy rustykalny dom z firanką więc teraz przeganiamy się z Blanką z jednego kąta celi do drugiego.
Chyba stan dwuwładzy został na razie zaakceptowany, obie mijają się z daleka, wycofują. A zdarza się że Blanka pakuje się do tego samego domu co Peppa.
Wczoraj leżałam ze świnią oglądając film i dając leki i nauczyłam przy okazji ją jeść pomidora. Nie chciała zupełnie, więc nabrałam soku z połówki pomidora do insulinówki i dałam do dzioba, to zostało zaakceptowane i potem podsunięty pomidor nadgryzion
Plus, ta świnia liże do rękach, nigdy mnie to przedtem nie spotkało
Dałam ją na ręce Teżetowi i karmił ją kapustą pekińską z ręki. Tą chyba polubi brać, tamtych nigdy nie chciał, bo one uciekliwe albo ciężko przerażone braniem na ręce zazwyczaj.