Lusia wróciła do mnie - niestety powoli i systematycznie traci wagę. Wczoraj została obejrzana i zbadana, dr Ola przycięła jej również siekacze i pobrała krew. Wyniki wskazują, że Lusia jest całkiem zdrowa - parametry wątrobowe i nerkowe w środku normy. Nie narzeka też, jak poprzednio, kiedy się ją dotyka w okolice stawów żuchwowych i nie dławi się. Ale waży tyle, co na początku - 375g
Wprowadziłam L-glutaminę, tarte jabłko, chciałam dodać też alerlacu do papki, ale zostałam opluta i wróciłam do kaszki Holle...
Nie wiem, co jeszcze można zrobić.
Dobre rady przyjmuję.
I zgłaszamy się do Wirtualnych Adopcji
