Miecio wszystkimi sposobami próbuje dostać się do apartamentu Żurka w związku z czym przebiera się, żeby Żurek go nie rozpoznał i oferuje różne usługi tudzież produkty:
Puk puk,
Miecio: Panie Ż...znaczy Panie... Proszę Pana!
Żurek:...
Miecio: Proszę Pana, sprzedaję wycieczki.
Ż: O, to super, kupię jedną do Peru.
M: Wspaniale, mam interesującą ofertę
Ż: Dla kolegi chciałbym w prezencie kupić.
M: Bardzo pięknie! Na jakie imię mam wpisać?
Ż: Miecio.
M: Ale! Jak? No! Panie Żurek, przecież to ja jestem Miecio!
Ż: Niemożliwe... Bam (drzwi się zamknęły...)
