![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Tydzień temu w niedzielę wieczorem zrobił się osowiały, oczka mu podropiały i nie raz chrypiał przy oddychaniu - a dzień wcześniej latał jak oszalały i cieszył się życiem - od razu na nastepny dzień do weta pojechaliśmy, został zbadany - przeziębienie, które dopiero sie rozwija - dostaliśmy antybioryk, po dwóch dniach na kontrole pojechalismy, był dużo bardziej żywszy ale czesciej chrypia, dostał dodatkowy antybiotyk i inhalacje. Codziennie jezdzilismy na antybiotyk i inhalacje, w domu w dzien i w nocy tez robilismy inhalacje. Po czasie był problem z jedzeniem, bo przy wiekszych ilościach sie krztusił i pojawiał się wtedy problem z oddychaniem. Podawałam mu bardzo małymi porcjami karme ratunkowa i zmiksowana papke z warzyw/owoców, po dwoch dniach jak jadł to kichał jedzeniem - wczoraj lekarz zmieni mu antybiotyk i dal leki mocno wzmacniajaco-odporonosciowe. Po południ zaczał przelewać mi się przez ręce, zawiozłam go szybko do weta, włożyli go pod tlen i powiedzieli, ze zaczal lapac tlen ale musi sobie posiedziec z 2-3h, wiec zebysz poszla do domu i pozniej wrocila na spokojnie - po jakis 2h dostałam telefon, ze nie sa wstanie juz mu bardziej pomóc, ze sie bardzo meczy, ze juz go reanimowali i jakies leki na serce podali, zeby wzmocnic, ze oddycha jeszcze ale sie meczy i jest źle - wiec polecialam szybko do nich i wzielam go na rece, przytulilam i pozwolilam odejsc
![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
tym bardziej boli to, ze miał dopiero 1,5 roku i to było zwykłe przeziębienie, zawsze był zdrowy i pełny energii..a zgasł z dnia na dzień..robiłam wszystko, żeby mu pomóc ale nie potrafiąc mu pomóc..
![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)