Żyjemy sobie powolutku - tylko czas zapiernicza...
Panowie od paru dni mieszkają w 120ce. Z prawie z ciągłymi wybiegami.
Norki i paśnik od Pastuszka
A to my: Bruno i wkładzik
Cymek Włochaty:
Bruno aptytu i zapału do życia nie traci ani na chwilę. Mimo że wydaje się taki malutki mając około 700g.
Cymek korzysta i biega pokwikując pod nosem. Tylko nadal tchórz z niego straszny.
Na początku października zmarła suczka teściów. Już w planach jest nowa psina tylko chcemy choć odrobinę dzieciom dać podrosnąć zanim się szczeniak w domu pojawi- poczekamy do wiosny. Jakoś tak się trafiło że w tym roku na naszą rodzinę ( od strony męża) przypada dwójka nowych członków rodziny. Szwagierka za parę dni rodzi ja za miesiąc - nazwisko przetrwa Sami chłopcy w tej rodzince jak narazie.
Fifi i Otis dwójka kwikających prosi :)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
Pięknie wam z Brunem Cymek wymiata wdziękiem.
Mocno trzymam za szczęśliwe rozwiązania.
Mocno trzymam za szczęśliwe rozwiązania.
- Chrumka
- Moderator globalny
- Posty: 2038
- Rejestracja: 10 lip 2013, 7:56
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Praga Południe
- Kontakt:
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
Bruno ma sie bardzo kiepsko. Od 3 dni na antybiotyku. W środe pojechałam z nim do weterynarza bo widziałam problem z oddychaniem - woda w serduszku i płucach. Raz jest lepiej, raz gorzej. Potrafi z apetytem zajadać karme i warzywa/owoce. Przed chwilą im trochę sprzątałam wiec go w norce wyciagnęłam. Znowu sie słania na łapkach i pyka podczas oddychania. Serce już bardzo słabiutkie.
Ten miesiąc jest kiepski...a mi do porodu też nie za wiele zostało. I martwie sie tylko tym co będzie jak pójdę rodzić a on bedzie źle sie czuć:( Cymek bardzo wyciszony. Schowany po kącikach siedzi poza klatką.
Jestem świadoma że Bruno może odejść...jego problemy zdrowotne ciągną sie od pół roku bez przerwy a on ponad pięć lat i sporo już przeszedł. Zaczęłam martwic sie tym że Cymuś sam zostanie a ja idąc rodzić nie będę wstanie go z kimś łączyć. Nie wiem co to będzie. Powoli stres ze zaczne rodzić samotnie się pojawia i sprawia że spać nie moge...mąż poza domem w pracy ( z wycieczkami jeździ), fakt że mieszkam z teściami mnie nie uspokaja.
Wszytko tak się musi zbiegać w jednym czasie. Ogólnie cały ten rok jakiś ciężki jest.
Ten miesiąc jest kiepski...a mi do porodu też nie za wiele zostało. I martwie sie tylko tym co będzie jak pójdę rodzić a on bedzie źle sie czuć:( Cymek bardzo wyciszony. Schowany po kącikach siedzi poza klatką.
Jestem świadoma że Bruno może odejść...jego problemy zdrowotne ciągną sie od pół roku bez przerwy a on ponad pięć lat i sporo już przeszedł. Zaczęłam martwic sie tym że Cymuś sam zostanie a ja idąc rodzić nie będę wstanie go z kimś łączyć. Nie wiem co to będzie. Powoli stres ze zaczne rodzić samotnie się pojawia i sprawia że spać nie moge...mąż poza domem w pracy ( z wycieczkami jeździ), fakt że mieszkam z teściami mnie nie uspokaja.
Wszytko tak się musi zbiegać w jednym czasie. Ogólnie cały ten rok jakiś ciężki jest.
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny i Cymek włochaty, Lu [']
Bardzo mocno trzymam za Was wszystkich.
Spakuj sobie torbę do szpitala i przemyśl, kogo poprosiszo odwiezienie, gdyby męža akurat nie było. Telefony s9bie w komórce specjalnie jakoś zaznacz i napiszteż na ksrtce, którą trzymaj w widicznym miejscy. Nawet sobie przećwicz całą procedurę. Ja tak planowałam i to bardzo uspokaja.
Masz w okolicy jakichś świniolubów? Może by ktoś w raxie czego mógł pomóc?
Spakuj sobie torbę do szpitala i przemyśl, kogo poprosiszo odwiezienie, gdyby męža akurat nie było. Telefony s9bie w komórce specjalnie jakoś zaznacz i napiszteż na ksrtce, którą trzymaj w widicznym miejscy. Nawet sobie przećwicz całą procedurę. Ja tak planowałam i to bardzo uspokaja.
Masz w okolicy jakichś świniolubów? Może by ktoś w raxie czego mógł pomóc?
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno['], Lu ['] Cymek włochaty został sam...
Niestety nie mam dobrych wieści...Bruno dziś rano odszedł na moich rękach. Napiszę w odpowiednim wątku.
Cymek został sam!
Mam teraz problem.
Ponieważ jak już pisałam zostało mi około 3 tygodni do terminu porodu muszę pilnie zastanowić się czy już na dniach sprawić smutnemu Cymkowi kolegę i zdarzyć chociaż ich połączyć póki jestem w domu.
Myślałam nad trzema opcjami.
Pierwsza to własnie aby poszukać samczyka już teraz z zarejestrowanej hodowli tak by nie musiał podróżować przez całą Polskę. Czy wstrzymać się i wykastrować młodzieńca i sprawić mu po dwie panny po upływie odpowiedniego terminu czyli przetrzymać go w samotności aż do stycznia/lutego. Warunki na dużą klatkę są.
Trzecia opcja to po prostu na spokojnie poszukać jakiegoś uroczego samczyka na forum do adopcji ale niestety wiązało by się to z koniecznością połączenia ich przez kogoś z forum bo ja nie będę w stanie ogarnąć tego za miesiąc.
Jakie jest Wasze zdanie? Możecie coś doradzić?
Cymek został sam!
Mam teraz problem.
Ponieważ jak już pisałam zostało mi około 3 tygodni do terminu porodu muszę pilnie zastanowić się czy już na dniach sprawić smutnemu Cymkowi kolegę i zdarzyć chociaż ich połączyć póki jestem w domu.
Myślałam nad trzema opcjami.
Pierwsza to własnie aby poszukać samczyka już teraz z zarejestrowanej hodowli tak by nie musiał podróżować przez całą Polskę. Czy wstrzymać się i wykastrować młodzieńca i sprawić mu po dwie panny po upływie odpowiedniego terminu czyli przetrzymać go w samotności aż do stycznia/lutego. Warunki na dużą klatkę są.
Trzecia opcja to po prostu na spokojnie poszukać jakiegoś uroczego samczyka na forum do adopcji ale niestety wiązało by się to z koniecznością połączenia ich przez kogoś z forum bo ja nie będę w stanie ogarnąć tego za miesiąc.
Jakie jest Wasze zdanie? Możecie coś doradzić?
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
natalia bardzo mi przykro Czyżby Bruno tęsknił za Lu? Eh czemu tak szybko do niego dołączył
Ciężko coś doradzić w takiej sytuacji. To wszystko będzie zależało od Cymka. Ale jeśli on już zrobił się spokojniejszy i siedzi po kątach to ja chyba szukałabym jak najszybciej kolejnej świnki...
Ciężko coś doradzić w takiej sytuacji. To wszystko będzie zależało od Cymka. Ale jeśli on już zrobił się spokojniejszy i siedzi po kątach to ja chyba szukałabym jak najszybciej kolejnej świnki...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
Mnie przekonuje druga opcja, ale nie byłoby dobrze, gdyby tyle czasu spędzil sam, zwłaszcza, że będziesz teraz bardzo, ale to bardzo zajęta...
Trudna sprawa.
Trudna sprawa.
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
Bardzo mi przykro
Uważam że hodowla to najlepszy pomysł, my też wybraliśmy tę opcje, bo Nachos nie mógł czekać dłużej na kolegę.
Trzymaj się cieplutko i zdrowo przede wszystkim!
Uważam że hodowla to najlepszy pomysł, my też wybraliśmy tę opcje, bo Nachos nie mógł czekać dłużej na kolegę.
Trzymaj się cieplutko i zdrowo przede wszystkim!
Re: Bruno['], Lu [']Cymek włochaty został sam...
smutne wieści.. współczujemy i trzymamy oby znalazł się szybko kolega dla Cymka.. a może gdzieś blisko jest do adopcji samczyk? nie ma blisko was DT?