W piątek byłam z Jelly u doktora Adama. Na usg wyszła mocno pogrubiona ściana pęcherza. Krwi niestety za mało udało się pobrać, więc nici z badania. W poniedziałek jej stan się pogorszył. Doktor Ania, gdy ją badała, to zauważyła, że jest aż sina w pycholku, na szczęście z sercem jest bez zmian, oby tak dalej. Do całości doszły kłopoty z jelitami

Mała nie chce jeść, nawet ze strzykawki. Wszystko rośnie jej w pycholku

Ma poszerzone i zawalone jelita. Wczoraj rano robiła nitkowate boby, teraz normalne, tzn. małe, ale bez śluzu. Dostaje leki i walczymy.
Az się boję zaglądać do jej klatki

Potrzebne kciuki, oby z tego wyszła, bo stan jest poważny
