Nie mam już pomysłu na jego sraczki. Nic nie pomaga. Wczoraj było jakby gorzej, to dałam 1/12 no-spy i niby lepiej było a dziś sraka-masakra. Postanowiłam spróbować ostatecznej możliwości, czyli sprawdzić czy to jest na tle stresu wynikającego z życia z Mieciem (natrętem burkającym...). Żal mi było Miecia, bo szukał Żurka, wskoczył nawet na pięterko (bez schodów, powierzchnia ceratowata...), szukał tam Żurka wśród brudnych mebelków... Zniosłam go. Potem podjadł i smutny poszedł do tunelika. Za to Żurek zachwycony swym nowym M1 (a raczej M4 - kapcioch, materacyk, podwójny tunel, tunel drewniany
Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
Żurek poszedł na kawalerkę...

Nie mam już pomysłu na jego sraczki. Nic nie pomaga. Wczoraj było jakby gorzej, to dałam 1/12 no-spy i niby lepiej było a dziś sraka-masakra. Postanowiłam spróbować ostatecznej możliwości, czyli sprawdzić czy to jest na tle stresu wynikającego z życia z Mieciem (natrętem burkającym...). Żal mi było Miecia, bo szukał Żurka, wskoczył nawet na pięterko (bez schodów, powierzchnia ceratowata...), szukał tam Żurka wśród brudnych mebelków... Zniosłam go. Potem podjadł i smutny poszedł do tunelika. Za to Żurek zachwycony swym nowym M1 (a raczej M4 - kapcioch, materacyk, podwójny tunel, tunel drewniany
), pozwiedzał po czym zabrał się do konsumpcji. Miecio też na tym zyska, bo będzie dostawał świeże warzywka, marchewkę i zielonkę 
Nie mam już pomysłu na jego sraczki. Nic nie pomaga. Wczoraj było jakby gorzej, to dałam 1/12 no-spy i niby lepiej było a dziś sraka-masakra. Postanowiłam spróbować ostatecznej możliwości, czyli sprawdzić czy to jest na tle stresu wynikającego z życia z Mieciem (natrętem burkającym...). Żal mi było Miecia, bo szukał Żurka, wskoczył nawet na pięterko (bez schodów, powierzchnia ceratowata...), szukał tam Żurka wśród brudnych mebelków... Zniosłam go. Potem podjadł i smutny poszedł do tunelika. Za to Żurek zachwycony swym nowym M1 (a raczej M4 - kapcioch, materacyk, podwójny tunel, tunel drewniany
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
Lusia123
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
Trzymamy za koniec ,,problemów z kupą" Żurka ,niech wraca do Miecia ,jak najszybciej 
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
kurczę no, niech on się ogarnie... 
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
Nie wiem. Smutno mi, smutno Mieciowi i Żurek też jakiś nerwowy. Cho c muszę przyznać, że jakby zniknęły sraki i pojawiły się miękkie boby... Ale Miecio jest tak strasznie smutny, że ciągle siedzi pod taboretem w patio... Zamknęłam zagrodę, żeby nie siedział w patio, ale on przeskoczył ściankę. Muszę dorobić dodatkowe listewki, żeby nie mógł przeskakiwać, bo uważam, że zagroda jest lepsza dla niego. I jakoś słabo je. Nawet świeżej trawy nie zjadł. Nawet świeżej papryki. A le dziwne to, bo wczoraj wieczorem i dziś rano zjadł wszystko. Więc może dziś jest mocniej zdenerwowany, bo byłam i ja i Mig, a wczoraj i rano tylko mama. No jestem taka zła na Miecia, że szok. Włazi na Żurka i go molestował okropnie i nieznośnie. A teraz siedzi mega smutny i wystraszony... A Żurek wydaje mi się, że w ogóle nie leżakuje, tylko biega od miski do miski, coś tam pokwikuje i je. Nic nie widzę go, żeby spał. A tak, to często (jak na moje pobyty u mamy) widziałam go śpiącego... Ma te same mebelki. I jak się okaże, że w ciągu tygodnia kupy zamienią się w regularne boby i tak się utrzyma, no to co ja zrobię? Oni w ogóle są w osobnych pokojach... Miecio wpadnie w depresję jak nic. Ale jak ich znowu połączę, to Mietek znowu będzie właził na Żurka i go ganiał i molestował. I nie ma pewności, czy te niedowłady tylnych łapek Żurka to też nie przez to, że Mietek na niego właził. Jestem w kropce. Chyba już bym wolała, żeby się żarli, to przynajmniej przez kraty by mogli żyć. A tak, jeśli bym dała ich przez kraty, to Mietek by oszalał, wisiał na kratach, kwiczał, robił wszystko, żeby przedostać się do Żurka itp.
Jest mi źle.
Jest mi źle.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
cappuccino
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
Oj Asita
Nie wiem, co Ci poradzić. Świnie tak źle reaguję na stres jak są same. Nachos teraz jest zupełnie inną świnią. Z dnia na dzień przestał się drapać i wydaję mi się, że to dlatego bo jest Czesio.
Ale z drugiej strony, jeśli na prawdę miałoby to pomóc Żurkowi. Tylko wiesz, żeby Ci psychika figli nie płatała, bo Żur ma problemy z kupami nie od dzisiaj przecież.
Oby się wszystko jakoś poukładało...
Nie wiem, co Ci poradzić. Świnie tak źle reaguję na stres jak są same. Nachos teraz jest zupełnie inną świnią. Z dnia na dzień przestał się drapać i wydaję mi się, że to dlatego bo jest Czesio.
Ale z drugiej strony, jeśli na prawdę miałoby to pomóc Żurkowi. Tylko wiesz, żeby Ci psychika figli nie płatała, bo Żur ma problemy z kupami nie od dzisiaj przecież.
Oby się wszystko jakoś poukładało...
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
Wiem co czujesz. Jestem w takiej samej sytuacji, jedynie moi panowie są oddzieleni kratkami. W kwietniu wzięłam do siebie młodzieniaszka który jednego męczy notorycznym gwałceniem a drugiego dziabie. Oboje po takim spotkaniu we trójkę mają biegunki. Z drugiej strony młody pragnie towarzystwa...źle mi z tym i nie wiem nadal co zrobić.
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
A rozmawiałaś o takim zachowaniu z wetką? Być może w przypadku Miecia kastracja by pomogła? Wiadomo, że nie zmieni charakteru ale może hormonalnie go wyciszy?
Ciężka sprawa bo tu niby chcą być razem ale jak przyjdzie co do czego to oboje się męczą swoim towarzystwem
Ciężka sprawa bo tu niby chcą być razem ale jak przyjdzie co do czego to oboje się męczą swoim towarzystwem
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek, Alfik [*10.12.15.], Miecio i Homer
Rozmawiam non stop przy każdej wizycie u weta o zachowaniu obu. Kastracja raczej nie wchodzi w grę, bo wiele jest przypadków, że nic w zachowaniu się nie zmienia. A ryzyko operacji jednak spore.
Dziś w nocowaliśmy u mamy, bardzo słabo spałam, bo spałam z Żurkiem w pokoju (mieszkają w osobnych pokojach) i przy każdym jego przebudzeniu i szuru-buraniu się budziłam. Więc wtedy szłam zobaczyć do Miecia. A ten cały czas siedział pod taboretem. Nawet nie tknął świeżej trawy w zagrodzie! I warzyw, w tym papryczki... Zostawił wszystko w zagrodzie i poszedł do patio pod taboret. W końcu w nocy się wkurzyłam i zabrałam wszystko z patio, poszedł wtedy do zagrody. Rano już było w porządku, od razu zabrał się do jedzenia trawki a jak położyłam warzywka, to jak kiedyś poszedł spałaszować papryczkę. I już nie siedzi pod taboretem, bo taboretu już nie ma
A Żurek dla odmiany po nocy sraka. Po południu sraka. Teraz pod wieczór trochę miękkich bobów się pojawiło. Daję mu tydzień. Wtedy pójdę do Łuczaka i powiem, że autentycznie wszystkie jego pomysły już wykorzystałam...
Dziś u dziadka było wspaniale - 2 tygodnie temu kosili łąkę i dziś była pięknie odrośnięta trawa, mleczyki i krawnik, ciepło i sucho, nawet komary nie atakowały. Nazbierałam ile dałam radę, na suszenie a co lepsze kąski dla Miecia
Z dialogów:
Miecio pisze list do Pana Żurka: Kochany Panie Żurku, zapomniałeś zostawić mi swój nowy adres. Napisz proszę do mnie, gdzie mieszkasz, przyjadę Cię odwiedzić. Ps. czekam na Twój powrót w naszym umówionym miejscu - pod taboretem
Żurek odpowiada: Miecio, nie wracam. Jest mi tu dobrze. Nie odwiedzaj mnie, nie trzeba. Ps. Nie czekaj na mnie.
Miecio: Kochany Panie Żurku, dostałem Twój wspaniały list
Zapomniałeś mi napisać Twój adres 
Dziś w nocowaliśmy u mamy, bardzo słabo spałam, bo spałam z Żurkiem w pokoju (mieszkają w osobnych pokojach) i przy każdym jego przebudzeniu i szuru-buraniu się budziłam. Więc wtedy szłam zobaczyć do Miecia. A ten cały czas siedział pod taboretem. Nawet nie tknął świeżej trawy w zagrodzie! I warzyw, w tym papryczki... Zostawił wszystko w zagrodzie i poszedł do patio pod taboret. W końcu w nocy się wkurzyłam i zabrałam wszystko z patio, poszedł wtedy do zagrody. Rano już było w porządku, od razu zabrał się do jedzenia trawki a jak położyłam warzywka, to jak kiedyś poszedł spałaszować papryczkę. I już nie siedzi pod taboretem, bo taboretu już nie ma
Dziś u dziadka było wspaniale - 2 tygodnie temu kosili łąkę i dziś była pięknie odrośnięta trawa, mleczyki i krawnik, ciepło i sucho, nawet komary nie atakowały. Nazbierałam ile dałam radę, na suszenie a co lepsze kąski dla Miecia
Z dialogów:
Miecio pisze list do Pana Żurka: Kochany Panie Żurku, zapomniałeś zostawić mi swój nowy adres. Napisz proszę do mnie, gdzie mieszkasz, przyjadę Cię odwiedzić. Ps. czekam na Twój powrót w naszym umówionym miejscu - pod taboretem
Żurek odpowiada: Miecio, nie wracam. Jest mi tu dobrze. Nie odwiedzaj mnie, nie trzeba. Ps. Nie czekaj na mnie.
Miecio: Kochany Panie Żurku, dostałem Twój wspaniały list
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt: