Fifi i Otis dwójka kwikających prosi :)

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: natalia.k »

Ponieważ panowie mieszkają w jednym pomieszczeniu to nie ryzykowała bym z samiczką. Martwi mnie fakt że Bruno ma już te 5 lat. Ciągle choruje i no siłą rzeczy jestem świadoma że kiedyś odejdzie(choć mam nadzieje że się wykaraska i jeszcze soro ze mną pobędzie).
Co wtedy zrobić z dwoma nie lubiącymi się samczykami? Ani ich połączyć ani też trzymać oddzielnie.
Na razie wierzę że kastracja jakkolwiek lepiej wpłynie na kontakty między Cymkiem a Lu.
Bruno spada z wagi....poniżej 700 gram jest. Dzisiaj kolejna wizyta i dawka antybiotyku. Ropa się już nie pojawia ale nosek ciągle zabrudzony. Apetyt jest bez zmian, ogromny. Co zrobię krok to Bruno na stopie już czeka lub gdzieś w pobliżu. Odkrył łazienkę, przedpokój i trzeci pokój ( na chwilę obecną wspólny z teściami).

Zrobiłam zakupy w świstaku :D karmy żeby podtuczyć mojego chorowitka. :świnka2:

Upały dobijają, ale na szczęście mogę się schować i je przeczekać. Najlepsze są wieczory i wtedy też odżywam. Do południa senna i zmęczona. Od prawie 5 miesięcy kawa mi kompletnie nie smakuje to jedynie drzemki wchodzą w grę.

Waga cvhłopaków:
Bruno 686 g, Lu 1034 g i Cymek (kudłacz) 716g.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2017, 15:51 przez natalia.k, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Anulka1602

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: Anulka1602 »

Biedny Bruno :pocieszacz: trzymamy :fingerscrossed: za zdrówko :buzki: :buzki: :buzki:
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7493
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: dortezka »

kciukam za Bruna! Wykaraska się bo to silny chłopak! :fingerscrossed:

też miałam taki okres, że przez ponad pół roku na kawę nie mogłam patrzeć :D Teraz już kawa wchodzi, ale w te upały bez drzemek też się nie obędzie :lol:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: natalia.k »

Ropień Bruna ponownie ładnie się goi-ropy brak :love:
Tylko kupa brzydka nadal i to przelewanie się w brzuszku.
Apetycik jest!
Ta jego wewnętrzna siła mnie podbudowuje.
Dziś doszła paczuszka z Świstaka - karmy na podtuczenie. Waga powolutku wzrasta. Zastanawiam się nad umiejscowieniem tej ropy. Nie rosną mu dwa siekacze lewe - górny i dolny. Często ma mokry nosek(tylko lewa dziurka) jakby to tam była ta nawracająca infekcja. Jak to sprawdzić?

Parę zdjęć:
Cymek po obcięciu nadmiaru kudełków
Obrazek

Bruno i ziółka ( postać drugoplanowa - Lu z buźką w paczce z mniszkiem lekarskim) Oni tak na zmianę do czasu az nie pozbieram.
Obrazek
Pora nabrać ciałka
Obrazek

Lu i krwawniczek - te jego usteczka całuśne :)
Obrazek

Na koniec - Ja i mój towarzysz przed telewizorem (wybaczcie ale musiałam :D)
Obrazek
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Anulka1602

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: Anulka1602 »

Piękne kudłatki :love: Cymuś podobny do mojej Łatulci :love: a Lu ma tak słodkie pysio i usteczka że jakbym go dorwała to bym go godzinami miziała :love: :buzki:
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: natalia.k »

Lu niestety nie należy do takich miziastych prosiakow choć bardzo bym chciała :)

No i klops zaś ropa! Oszaleje! :( Z ciekawości ruszyłam strupek no i odrazu wyszła gęstawa :( przeczyściłam rivanolem...
Zaraz pojadę do weterynarza.

PS. Dobrze ze ja tu kiedyś trafiłam. Ciężko trafić teraz na na ludzi którzy tak samo jak ja mogą cieszyć się z ładnie ukształtowanego boba :szczerbaty:
Bruno wycałowany z radości :)
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: Asita »

No ja bym właśnie chciała się ucieszyć z takiego ładnie ukształtowanego boba :lol: Ale Lu ma na tej focie kudłatą czapkę :love:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: natalia.k »

Ropy brak jak narazie. Dziś Bruno dostał kolejną dawkę antybiotyku ale na szczęście nie ogólnie a w miejsce nawracającego się ropnia. Zaczynam czuć że to jest nie kończąca się opowieść :glowawmur: Chłopaki byli dziś na wypasie i u Bruna zaś kupa jest brzydka, ale cóż mam mu żałować jak tyle codziennie nieprzyjemności i bólu znosi od paru miesięcy.
U Lu występuje także brzydka kupa na tle nerwowym...jak puszcze z nimi Cymka.
Dziś moja teściowa sprawiła mi basen malutki ale dzięki niemu mogłam się ochłodzić :love:
A jutro kolejna wizyta u weterynarza.
A ja doła łapie...TŻ chyba utknie w Paryżu na kolejne parę dni...:(
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7493
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: dortezka »

o tak! ja tez uwielbiam ładne boby.. i czytać, że u innych te boby są równie ładne :lol:

trzymam kciuki za malucha :fingerscrossed: Niech ta ropa już sobie pójdzie i zostawi go w spokoju
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem

Post autor: martuś »

Żeby faktycznie sprawdzić co mu tak "siedzi" w nosie to chyba tylko tomograf albo rezonans :think:
Ja ze swoją świnką przez 1,5 miesiąca bujałam się z ropniem... Też już miałam dość bo nie dość, że musiałam jej to nakłuwać, oczyszczać, kłuć tyłek antybiotykiem to jeszcze przez ropień doszło do uszkodzenia nerwu twarzowego i miała porażone powieki i wargi... W związku z czym doszło też do uszkodzenia oka, zrobił się wrzód na rogówce i miała wylew krwi do gałki ocznej :roll: Na szczęście jakoś się z tym uporaliśmy i już od 2-3 miesięcy jest spokój :nie_powiem:
U mojej dopóki tylko nakłuwałam ropień (oczywiście wpuszczałam tak nacl z enro do przepłukania) to ropa cały czas się zbierała. Ale dopiero jak Tola sobie sama rozdrapała i zrobiła dziurę to mogłam porządnie wydusić to co tam było - a był gęsty glut ropy o stałej konsystencji dlatego igłą nie mogłam tego ściągnąć a bakterie cały czas od tego się mnożyły...
To co zauważyłam u swojej to już po pierwszej dawce penicyliny zaczęła namiętnie wyżerać drugiej śwince bobki. Jadła nie tylko te "zjadliwe" ale wszystkie. Czasami to aż Nutkę podszczypywała w tyłek i podrzucała go swoją głową (tak jak cielaki "podrzucają" wymię krowy żeby ciekło mleko :ups: ) w oczekiwaniu na bobka... Może jemu też zaserwuj taką kurację bobkową?
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”