Ponieważ panowie mieszkają w jednym pomieszczeniu to nie ryzykowała bym z samiczką. Martwi mnie fakt że Bruno ma już te 5 lat. Ciągle choruje i no siłą rzeczy jestem świadoma że kiedyś odejdzie(choć mam nadzieje że się wykaraska i jeszcze soro ze mną pobędzie).
Co wtedy zrobić z dwoma nie lubiącymi się samczykami? Ani ich połączyć ani też trzymać oddzielnie.
Na razie wierzę że kastracja jakkolwiek lepiej wpłynie na kontakty między Cymkiem a Lu.
Bruno spada z wagi....poniżej 700 gram jest. Dzisiaj kolejna wizyta i dawka antybiotyku. Ropa się już nie pojawia ale nosek ciągle zabrudzony. Apetyt jest bez zmian, ogromny. Co zrobię krok to Bruno na stopie już czeka lub gdzieś w pobliżu. Odkrył łazienkę, przedpokój i trzeci pokój ( na chwilę obecną wspólny z teściami).
Zrobiłam zakupy w świstaku karmy żeby podtuczyć mojego chorowitka.
Upały dobijają, ale na szczęście mogę się schować i je przeczekać. Najlepsze są wieczory i wtedy też odżywam. Do południa senna i zmęczona. Od prawie 5 miesięcy kawa mi kompletnie nie smakuje to jedynie drzemki wchodzą w grę.
Waga cvhłopaków:
Bruno 686 g, Lu 1034 g i Cymek (kudłacz) 716g.
Fifi i Otis dwójka kwikających prosi :)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
Ostatnio zmieniony 09 sie 2017, 15:51 przez natalia.k, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- dortezka
- Posty: 7493
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
kciukam za Bruna! Wykaraska się bo to silny chłopak!
też miałam taki okres, że przez ponad pół roku na kawę nie mogłam patrzeć Teraz już kawa wchodzi, ale w te upały bez drzemek też się nie obędzie
też miałam taki okres, że przez ponad pół roku na kawę nie mogłam patrzeć Teraz już kawa wchodzi, ale w te upały bez drzemek też się nie obędzie
Wątek moich Pipulek:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
Ropień Bruna ponownie ładnie się goi-ropy brak
Tylko kupa brzydka nadal i to przelewanie się w brzuszku.
Apetycik jest!
Ta jego wewnętrzna siła mnie podbudowuje.
Dziś doszła paczuszka z Świstaka - karmy na podtuczenie. Waga powolutku wzrasta. Zastanawiam się nad umiejscowieniem tej ropy. Nie rosną mu dwa siekacze lewe - górny i dolny. Często ma mokry nosek(tylko lewa dziurka) jakby to tam była ta nawracająca infekcja. Jak to sprawdzić?
Parę zdjęć:
Cymek po obcięciu nadmiaru kudełków
Bruno i ziółka ( postać drugoplanowa - Lu z buźką w paczce z mniszkiem lekarskim) Oni tak na zmianę do czasu az nie pozbieram.
Pora nabrać ciałka
Lu i krwawniczek - te jego usteczka całuśne
Na koniec - Ja i mój towarzysz przed telewizorem (wybaczcie ale musiałam )
Tylko kupa brzydka nadal i to przelewanie się w brzuszku.
Apetycik jest!
Ta jego wewnętrzna siła mnie podbudowuje.
Dziś doszła paczuszka z Świstaka - karmy na podtuczenie. Waga powolutku wzrasta. Zastanawiam się nad umiejscowieniem tej ropy. Nie rosną mu dwa siekacze lewe - górny i dolny. Często ma mokry nosek(tylko lewa dziurka) jakby to tam była ta nawracająca infekcja. Jak to sprawdzić?
Parę zdjęć:
Cymek po obcięciu nadmiaru kudełków
Bruno i ziółka ( postać drugoplanowa - Lu z buźką w paczce z mniszkiem lekarskim) Oni tak na zmianę do czasu az nie pozbieram.
Pora nabrać ciałka
Lu i krwawniczek - te jego usteczka całuśne
Na koniec - Ja i mój towarzysz przed telewizorem (wybaczcie ale musiałam )
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
Piękne kudłatki Cymuś podobny do mojej Łatulci a Lu ma tak słodkie pysio i usteczka że jakbym go dorwała to bym go godzinami miziała
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
Lu niestety nie należy do takich miziastych prosiakow choć bardzo bym chciała
No i klops zaś ropa! Oszaleje! Z ciekawości ruszyłam strupek no i odrazu wyszła gęstawa przeczyściłam rivanolem...
Zaraz pojadę do weterynarza.
PS. Dobrze ze ja tu kiedyś trafiłam. Ciężko trafić teraz na na ludzi którzy tak samo jak ja mogą cieszyć się z ładnie ukształtowanego boba
Bruno wycałowany z radości
No i klops zaś ropa! Oszaleje! Z ciekawości ruszyłam strupek no i odrazu wyszła gęstawa przeczyściłam rivanolem...
Zaraz pojadę do weterynarza.
PS. Dobrze ze ja tu kiedyś trafiłam. Ciężko trafić teraz na na ludzi którzy tak samo jak ja mogą cieszyć się z ładnie ukształtowanego boba
Bruno wycałowany z radości
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
No ja bym właśnie chciała się ucieszyć z takiego ładnie ukształtowanego boba Ale Lu ma na tej focie kudłatą czapkę
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- natalia.k
- Posty: 225
- Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
- Miejscowość: G.Śląsk
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
Ropy brak jak narazie. Dziś Bruno dostał kolejną dawkę antybiotyku ale na szczęście nie ogólnie a w miejsce nawracającego się ropnia. Zaczynam czuć że to jest nie kończąca się opowieść Chłopaki byli dziś na wypasie i u Bruna zaś kupa jest brzydka, ale cóż mam mu żałować jak tyle codziennie nieprzyjemności i bólu znosi od paru miesięcy.
U Lu występuje także brzydka kupa na tle nerwowym...jak puszcze z nimi Cymka.
Dziś moja teściowa sprawiła mi basen malutki ale dzięki niemu mogłam się ochłodzić
A jutro kolejna wizyta u weterynarza.
A ja doła łapie...TŻ chyba utknie w Paryżu na kolejne parę dni...
U Lu występuje także brzydka kupa na tle nerwowym...jak puszcze z nimi Cymka.
Dziś moja teściowa sprawiła mi basen malutki ale dzięki niemu mogłam się ochłodzić
A jutro kolejna wizyta u weterynarza.
A ja doła łapie...TŻ chyba utknie w Paryżu na kolejne parę dni...
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
- dortezka
- Posty: 7493
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
o tak! ja tez uwielbiam ładne boby.. i czytać, że u innych te boby są równie ładne
trzymam kciuki za malucha Niech ta ropa już sobie pójdzie i zostawi go w spokoju
trzymam kciuki za malucha Niech ta ropa już sobie pójdzie i zostawi go w spokoju
Wątek moich Pipulek:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Bruno waleczny :D - walczymy z ropniem
Żeby faktycznie sprawdzić co mu tak "siedzi" w nosie to chyba tylko tomograf albo rezonans
Ja ze swoją świnką przez 1,5 miesiąca bujałam się z ropniem... Też już miałam dość bo nie dość, że musiałam jej to nakłuwać, oczyszczać, kłuć tyłek antybiotykiem to jeszcze przez ropień doszło do uszkodzenia nerwu twarzowego i miała porażone powieki i wargi... W związku z czym doszło też do uszkodzenia oka, zrobił się wrzód na rogówce i miała wylew krwi do gałki ocznej Na szczęście jakoś się z tym uporaliśmy i już od 2-3 miesięcy jest spokój
U mojej dopóki tylko nakłuwałam ropień (oczywiście wpuszczałam tak nacl z enro do przepłukania) to ropa cały czas się zbierała. Ale dopiero jak Tola sobie sama rozdrapała i zrobiła dziurę to mogłam porządnie wydusić to co tam było - a był gęsty glut ropy o stałej konsystencji dlatego igłą nie mogłam tego ściągnąć a bakterie cały czas od tego się mnożyły...
To co zauważyłam u swojej to już po pierwszej dawce penicyliny zaczęła namiętnie wyżerać drugiej śwince bobki. Jadła nie tylko te "zjadliwe" ale wszystkie. Czasami to aż Nutkę podszczypywała w tyłek i podrzucała go swoją głową (tak jak cielaki "podrzucają" wymię krowy żeby ciekło mleko ) w oczekiwaniu na bobka... Może jemu też zaserwuj taką kurację bobkową?
Ja ze swoją świnką przez 1,5 miesiąca bujałam się z ropniem... Też już miałam dość bo nie dość, że musiałam jej to nakłuwać, oczyszczać, kłuć tyłek antybiotykiem to jeszcze przez ropień doszło do uszkodzenia nerwu twarzowego i miała porażone powieki i wargi... W związku z czym doszło też do uszkodzenia oka, zrobił się wrzód na rogówce i miała wylew krwi do gałki ocznej Na szczęście jakoś się z tym uporaliśmy i już od 2-3 miesięcy jest spokój
U mojej dopóki tylko nakłuwałam ropień (oczywiście wpuszczałam tak nacl z enro do przepłukania) to ropa cały czas się zbierała. Ale dopiero jak Tola sobie sama rozdrapała i zrobiła dziurę to mogłam porządnie wydusić to co tam było - a był gęsty glut ropy o stałej konsystencji dlatego igłą nie mogłam tego ściągnąć a bakterie cały czas od tego się mnożyły...
To co zauważyłam u swojej to już po pierwszej dawce penicyliny zaczęła namiętnie wyżerać drugiej śwince bobki. Jadła nie tylko te "zjadliwe" ale wszystkie. Czasami to aż Nutkę podszczypywała w tyłek i podrzucała go swoją głową (tak jak cielaki "podrzucają" wymię krowy żeby ciekło mleko ) w oczekiwaniu na bobka... Może jemu też zaserwuj taką kurację bobkową?