Jestem w pracy, ale cały czas myślę o tych moich kawalerach. Postawiłam ich klatka w klatkę. Gniewek nawołuje Franka przez kraty od rana, a Franek się boi i przemyka nieśmiało Nie wykazuje zainteresowania, co mnie martwi ...
Mam wrażenie, że Gniewko pamięta świńską rodzinkę, a Franek kompletnie zapomniał.
Franek i Norman z Łodzi :)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Franek z Łodzi :)
Obykatiusha pisze:Franio to chłop z prawdziwymi jajami!
Będzie dobrze, musi!
Może ktoś tu jest na forum kto też miał przypadek łączenia takiego małolata z dużym?
Dzisiaj jak tylko wrócę znowu posiedzimy sobie na wybiegu.
Re: Franek z Łodzi :)
Koleżanka łączyła samca około 3 letniego z trzema maluchami. Obyło się bez rozlewu krwi. Do tej pory mieszkają razem. Byłam, widziałam
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3160
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Franek z Łodzi :)
Większość łączeń, jakich byłam świadkiem, przechodziła bez trudności. Najczęściej chłopcy się poganiali i posmrodzili i było dobrze, a czasami przyjmowali nowego bez żadnych problemów. Naprawdę rzadko zdarzają się świnki gryzące, i z reguły wiadomo wcześniej, że są agresywne.
Re: Franek z Łodzi :)
Tego się trzymam, choć ciągle mam stresakimera pisze:Większość łączeń, jakich byłam świadkiem, przechodziła bez trudności. Najczęściej chłopcy się poganiali i posmrodzili i było dobrze, a czasami przyjmowali nowego bez żadnych problemów. Naprawdę rzadko zdarzają się świnki gryzące, i z reguły wiadomo wcześniej, że są agresywne.
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Franek z Łodzi :)
Wszystko dokładnie opiszę jutro rano, bo dopiero zwinelam majdan (tj. kojec i wszystkie klamoty), poodkurzalam i położyłam chłopaków spać.
I już nie mam siły pisać.
I już nie mam siły pisać.
Re: Franek z Łodzi :)
Dziś mogę wreszcie co nieco napisać o wczorajszym poznawaniu się chłopaków, ponieważ wczoraj się strasznie denerwowałam i wieczorem to tylko miałam siłę, żeby pogarnąć z grubsza mieszkanie i paść.
Po powrocie do domu zmontowałam im wybieg i wsadziłam tam obu. Zaczęli biegać jak szaleni a właściwie Gniewko gonił Franka. Wstawiłam im parę rekwizytów typu tunelik, mostek, torby z ziołami plus maskotkę mopsa . Ganiali się slalomem. Było turkotanie Gniewka, kręcenie kuprem. Po pewnym czasie przyniosłam im po ogórku i koper, posilili się i dalej gonitwa.
Ponieważ nigdy nie miałam świnek więc dla mnie to nie wyglądało dobrze i się martwiłam, ale ponieważ naoglądałam się filmów z łączenia i naczytałam na forum, nie interweniowałam.
Po dłuższym czasie Franuś nabrał pary i zaczął reagować na Gniewka tzn. przestał tylko uciekać, ale zaczął się do niego odwracać i ganiać Gniewka. Zaczęły się gonitwy naprzemienne i ... próby gwałtów Dokładniej mówiąc Gniewko gwałcił pluszowego mopsa, a Franek próbował ze wszystkich sił wskakiwać na Gniewka.
Po kilku godzinach obaj zaczęli polegiwać, bo po prostu byli zmęczeni. Nie razem ale w pewnym oddaleniu. Franek najczęściej w torbie z sianem, a Gniewko pod mostkiem lub w tunelu. Żadnego gryzienia nie było, były za to piski, turkotania, nieustanne gonitwy i świńskie wrzaski.
Pulpecja widziała, że mój Leon szaleju dostawał z powodu świnek na wybiegu, ale wczoraj i on skapitulował i siedział spokojnie obserwując przez kraty ganiające się towarzystwo.
W nocy zjedli całą karmę z miseczek, popili i generalnie cały czas mają apetyt. Dziś lecę po pracy na zakupy i wrócę ze świeżynkami dla nich.Jedyne co mnie trochę martwi to to, że Gniewko nie popcornuje. Franio od rana biega i jak do niego mówię popcornuje non stop a Gniewuś tylko siedzi i jeszcze trochę się mnie boi. Wiem, że jeszcze za krótko jesteśmy razem, ale mam nadzieję, że się przekona.
Po powrocie do domu zmontowałam im wybieg i wsadziłam tam obu. Zaczęli biegać jak szaleni a właściwie Gniewko gonił Franka. Wstawiłam im parę rekwizytów typu tunelik, mostek, torby z ziołami plus maskotkę mopsa . Ganiali się slalomem. Było turkotanie Gniewka, kręcenie kuprem. Po pewnym czasie przyniosłam im po ogórku i koper, posilili się i dalej gonitwa.
Ponieważ nigdy nie miałam świnek więc dla mnie to nie wyglądało dobrze i się martwiłam, ale ponieważ naoglądałam się filmów z łączenia i naczytałam na forum, nie interweniowałam.
Po dłuższym czasie Franuś nabrał pary i zaczął reagować na Gniewka tzn. przestał tylko uciekać, ale zaczął się do niego odwracać i ganiać Gniewka. Zaczęły się gonitwy naprzemienne i ... próby gwałtów Dokładniej mówiąc Gniewko gwałcił pluszowego mopsa, a Franek próbował ze wszystkich sił wskakiwać na Gniewka.
Po kilku godzinach obaj zaczęli polegiwać, bo po prostu byli zmęczeni. Nie razem ale w pewnym oddaleniu. Franek najczęściej w torbie z sianem, a Gniewko pod mostkiem lub w tunelu. Żadnego gryzienia nie było, były za to piski, turkotania, nieustanne gonitwy i świńskie wrzaski.
Pulpecja widziała, że mój Leon szaleju dostawał z powodu świnek na wybiegu, ale wczoraj i on skapitulował i siedział spokojnie obserwując przez kraty ganiające się towarzystwo.
W nocy zjedli całą karmę z miseczek, popili i generalnie cały czas mają apetyt. Dziś lecę po pracy na zakupy i wrócę ze świeżynkami dla nich.Jedyne co mnie trochę martwi to to, że Gniewko nie popcornuje. Franio od rana biega i jak do niego mówię popcornuje non stop a Gniewuś tylko siedzi i jeszcze trochę się mnie boi. Wiem, że jeszcze za krótko jesteśmy razem, ale mam nadzieję, że się przekona.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2017, 8:20 przez JolaA, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Franek z Łodzi :)
Brzmi, jakby się chłopaki dogadywali. Trzymam kciuki żeby nie było niespodzianek przy łączeniu
Ja dzisiaj od rana łączę moje dziewczyny i też jestem przejęta czy jest tak, jak ma być.
Ja dzisiaj od rana łączę moje dziewczyny i też jestem przejęta czy jest tak, jak ma być.