Gusiak, pokaż, pokaż jeśli możesz, wiesz, że ja malusiego Lilo nie mam chyba na żadnym filmiku? Wczoraj odkryłam za to w fonie filmik Pulpetty... Ehhhh
Jolu, no Ci nasi przystojni czteronożni mężczyźni tak mają, boscy są z tą lambadą
A tu, żeby nie było, że tylko Pinki na fotach w ramach moddelingu mi ostatnio pozuje, prezentuję ponętną fotę znużonego ciężkimi zalotami, jeszcze dwujajecznego mężczyzny

Nie ma to jak sprasować ciężkim zadem pućkową norkę i nakryć się w ramach focha hamakiem
Pigletta Pinky postanowiła mnie dzisiaj rano za to wykończyć. Wstaję rano, biorę różowego gluta na ręce, a tu - surprise - jakieś piski w jednej dziurce od nosa u niej przy niuchaniu. Niewiele myśląc zaraz jej załadowałam w dziób witaminę C, kawałek jabłka dałam na pierwsze śniadanie i biegiem do warzywniaka po natkę pietruszki na drugie. Potem mała żuje tę trawę i żuje, a ja już: " kurczę, co ona to prawe oko tak mruży i mruży, powieka tak jej jakoś opada "... Maluch się nażarł, odwrócił do mnie zadkiem i walnął do norki spać. Wstała jak nowonarodzona. Wniosek: ja chyba sobie walerianę zakupię i się zapiszę na wizytę do jakiegoś psychiatry
