Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: Asita »

Ej, ależ Ci ten topinambur pięknie rośnie :shock: :like:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
katiusha

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: katiusha »

Mogą szamać tasznika, ale moje tylko liście jedzą, kwiatkami gardzą :?
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: Asita »

Moje tasznikiem gardziły w całej okazałości. Ale spróbuję na nowo z Miecie, bo on jakby przekonuje Żurka do nowych smaków :lol: (patrz - papryka). Ja posadziłam u dziadka 100 bulw już korzonkującego topinambura i jeszcze żaden nie wykiełkował nawet :shock: Albo zgnił, albo zdechł (choć ponoć topinambur oporny na wszystko) albo go ziemne stwory pożarły... :? Choć mama twierdzi, że wtedy by były kopce w pobliżu... Podejrzewam, że zostały pożarte :(
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: joanna ch »

A kiedy sadziłaś? Mi gdzieś po 5-8 dniach zaczynają się pojawiać roślinki. Z tym że ja podlewałam go codziennie zanim się dowiedziałam że raz w tygodniu starczy (choć może w doniczce wcale nie starczy?) Zastanawiam się ile ten mój topinambur pożyje w tych małych doniczkach.
Asita, norniczki pod ziemią na pewno są bardzo wdzięczne za jedzonko :D

Tasznika zeżarły w całości.

Wczoraj doszła przesyłka z nasionkami, nakupiłam wszystkiego co się dało :D koniczyna mniszek babka rumianek tymianek jeżówka melisa chaber szałwia lubczyk ogórecznik :102: Zobaczymy co z tego wykiełkuje.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2016, 10:33 przez joanna ch, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: Asita »

No sadzone było ze 3 tygodnie temu...Ja podejrzewam norniczki i kreciki...bo oba buszują na dziadkowych terenach...norniczke to nawet naocznie widziałam...ech...nie będzie ziela dla świń :(
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
katiusha

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: katiusha »

Zarośnie Cię to ziele na chacie! :lol:
Asita, nie smutaj :pocieszacz:
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: joanna ch »

Ale przynajmniej norniczki nakarmiłaś a norniczki to też fajne stwory :D
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: Asita »

To nie mogły zeżreć 50 a 50 zostawić???? Albo poczekać??? Na jesień to by się rozmnożyło..... :(
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: joanna ch »

widocznie bardzo głodne były... :rotfl:
kurcze ale to jakiś straszny niefart żeby nic absolutnie nie wyrosło...
lubię

Re: Opowieści Świńskiej Treści - Dropsinka

Post autor: lubię »

kimera pisze:Ja pierwszy wywar też wylałam, ale nie z powodu zapachu. O dziwo, zapach mi w ogóle nie przeszkadza. Gorzki był za to niemiłosiernie. Dziś zrobiłam wyłącznie z płatków, nie z całych kwiatków, może to pomoże.
Będzie smakował głównie cukrem - czyli, jak dla mnie, przerost formy nad treścią. Syrop mniszkowy robię od paru lat i wnioski mam takie:
- nie liczyć kwiatków, tylko zbierać ile wlezie i ile plecy wytrzymają
- najlepiej zbierać w pełni kwitnienia, kiedy kwiaty są duże, jędrne i jest ich mnóstwo - wtedy idzie szybko i całkiem przyjemnie
- są różne szkoły, ale ja uważam, że najlepszy wychodzi z kwiatów zbieranych bez żadnego certolenia, że łodyżka, że to, że śmo... Ma wyraźniejszą goryczkę, więcej zielska w smaku, ale jest przez to pełniejszy i bardziej wyrazisty. Im bardziej oddzielacie części zielone, tym bardziej smakuje syropem cukrowym.
- proporcje: wciskamy ile wlezie kwiatów do gara i zalewamy wodą tak, żeby ja przykryła. Tu trudność - kwiatki pływają, więc je lekko dociskamy jedną ręką, żeby się nie unosiły. Zostawiamy na noc i następnego dnia gotujemy - szczerze, też przestałam patrzeć ile. Mają się wszystkie ugotować. Czekamy aż ostygnie i odcedzamy starannie odciskając gotowane zielsko - w nim cały smak. W tym momencie wywar jest gorzki i prawidłowo. Stawiamy na gazie i ponownie zagotowujemy, dodając cukier i cytrynę na smak - raczej nie mniej niż 0,5 kg cukru na 1l wywaru, ale ile więcej, to już zależy od preferencji. Gotujemy, aż uznamy, że jest ok. Tylko za pierwszym razem gotowałam, aż zgęstniał, potem uznałam, że to kompletnie bez sensu. Wychodzi syrop mniej efektowny niż z przepisów na 300 kwiatów, trochę mętny, ale w smaku rewelacja :love:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”