Fifi i Otis dwójka kwikających prosi :)

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

Post autor: natalia.k »

Teraz poszło sprawniej, ale tak samo stresująco. Tylko czy jeśli będę smarować mu te zmiany tylko dwa razy dziennie to będzie jakiś rezultat? Nie chce go narażać na większe stresy i staram się go więcej razy nie męczyć. Byle dotrwać do niedzieli.
W poniedziałek wizyta u weta poproszę albo o zastrzyki i będę jeździć przed pracą albo nie wiem co...Bruno gubi sierść i już ma dwie brzydkie rany...jedna nad lewą górną łapką drugą nad dolną. A mój wet musiał w jeden dzień wynieść się z lokalu i przenieść się kawałek dalej i nie będzie chwilowo dostępny.
Jak co to spróbuje pojechać na Rybnicka w Gliwicach do doktora Miery(Miary ?) jeśli jeszcze tam przyjmuje.

Ręce opadają. Może ja się po prostu nie nadaje... :glowawmur:
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

Post autor: Asita »

Nadajesz się, tylko masz bardzo dużą empatię i nie chcesz świniakowi krzywdy i przykrości robić. Tak jak mówią dziewczyny, musisz być silna i przetrwać ten najgorszy okres. Nie ma rady. A z tym smarowaniem, to lekarz zalecił 2x czy więcej?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

Post autor: natalia.k »

Wreszcie dotarłam do weta.
Mój wet będzie nie dostępny przez kolejne dwa tygodnie przez to że musiał na szybko przenosić siedzibę.
Byłam dziś w Gliwicach na Rybnickiej u dr. S.Miery.
Tyle stresów - obawa że to świerzb. Wzięłam na wizytę także Lu przez te moje podejrzenia.
Otóż okazuje się że Bruno najprawdopodobniej został po zabiegu poparzony ( co jest jeszcze gorsze niż świerzb). Te wszystkie rany są tym właśnie spowodowane. Nie wiadomo czy da się Bruna uratować przez martwice skóry między przednią a tylną łapką :( Na razie mam go smarować i psikać specjalny preparatem.
Wiecie co...po tym jak odebrałam Bruna po zabiegu byłam zdziwiona że boli go lewa strona, lewe uszko i problem z oczkiem (stwierdzono wrzód). Czy ktoś się z tym już spotkał ? Ehhh....a ja miałam nadzieje że odzyskam tę bardzo kontaktową świnkę.Na moje szczęście Bruno dalej je, nie traci z wagi - utrzymuje mu się od 17.10 - 1025 g.

Lece zaraz do apteki. Wet powiedział że to będzie długotrwałe leczenie i nie wiadomo co da się osiągnąć. Proszę o :fingerscrossed: .
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Bruno i wiercipięta Lu :D

Post autor: Asita »

Ale jak to poparzony?????!!! Nie umiem sobie tego wyobrazić? Jak do tego doszło??? :shock:
Bardzo mocno trzymam kciuki, jestem zszokowana.... :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: po prostu nie wierzę....jak to się stało?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
natalia.k
Posty: 225
Rejestracja: 17 lip 2013, 17:58
Miejscowość: G.Śląsk
Kontakt:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

Post autor: natalia.k »

Po zabiegu zwierzęta leżą na jakimś urządzonku ( nie wiem jak to się fachowo nazywa) żeby utrzymywać ciepełko ciałk. Prawdopodobnie - przypuszczenia dr. Miery że nie grzało to równomierni lub było coś z przewodzeniem prądu przez co ciałko Bruna zostało poparzone. Wszystko na to wskazuje ponieważ ropień wycinany był po prawej stronie buźki a poparzona jest calutka lewa strona - od oka aż do dupci :(
Bruno ciągle to gryzie. Zauważyłam na podkładzie seni na którym siedzi miejsca krwi:(
Zaraz będę ogarniać chłopakom osobne klatki.

Ten rok tak samo jak poprzedni nie są tymi zbyt dobrymi. Wszystkie małe tragedie przysłaniają mi nawet radość planowania ślubu...
"(...)nie ma na Ziemi sytuacji bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka...to otwiera okno"
ks.Twardowski
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

Post autor: Asita »

Ojej...kurde, co za lekarz konował, że nie sprawdził, czy wszystko jest w porządku. Przecież kurde, to nie człowiek, że powie, że boli.... Strasznie mi przykro, że Was takie coś spotkało....oby maluszek jak najmniej cierpiał i żeby dało się go wyleczyć... Pisz o postępach na bieżąco.... :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
basia M
Posty: 960
Rejestracja: 10 lis 2014, 10:32
Miejscowość: zambrow
Kontakt:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

Post autor: basia M »

natalinko , trzymam kciuki bardzo mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

coś okropnego Brunka spotkało, oby chłopaczek nie cierpiał zbytnio . współczuję
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

Post autor: dortezka »

Biedne maleństwo.. oby szybciutko się zagoiło i nie bolało :fingerscrossed: :buzki:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
katiusha

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

Post autor: katiusha »

O Boshhhhh :o To straszne! Niech wydobrzeje szybciutko :( :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23195
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Bruno- poparzony ? i Lu :D

Post autor: porcella »

Szkoda słów w sprawie tego weta.
Spróbuj smarować rany aloesem - najlepiej świezo wyciśniętym sokiem z przekrojonego liścia. Na pewno ktoś z rodziny czy znajomych ma tę roślinę na oknie i da Ci kilka liści. Są rozmaite metody leczenia oparzeń - mniej i bardziej naukowe, aloes na pewno nie zaszkodzi, za to świetnie goi wszystkie źle gojące sie uszkodzenia skóry.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”