Marian na przykład zachowuje się jak pies, biega za nami, nie boi się niczego i bierze zawsze czynny udział we wszystkim co dzieje się w domu...
Tadeusz całuje w usta, skrobie po nosie, uwielbia kłaść się w kuwecie pełnej siana w pozycji "Tadeusz nie żyje" i śmiejemy się z Mariuszem, że potrzebujemy dla niego monitor oddechu, więc będzie używał na zmianę z Gosią, do tego śmiesznie trzepie się stając tylko na tylnych łapkach i kręcąc przodem jedynie po czym najczęściej bez niczego sika....
Jerzy - grubiutki pierdzibączek, nie położy się obok nas tylko musi leżeć centralnie na szyi, nie ważne że waży 1300 gram i komuś może być ciężko.... No i paszcza mu się nie zamyka - gada i gada i gada.... do oglądania filmu czy tv się nie nadaje, bo wszystko przekrzyczy

Antoś - boi się własnego cienia, jak już się odpręży na łóżku to zaczyna głośno wrzeszczeć jakby krzyczał co mu się przytrafiło właśnie strasznego i czego się przestraszył....
Havranek - nienawidzi wszystkiego co się rusza... na inne prosiaki reaguje otwartą paszczą ale tylko jak jest bezpieczny u siebie w klatce, na rękach chowa się pod pachę i nie ma świnki, bo przecież zły świat i inne złe świnki.... a jak jest po prostu wzięty na pieszczotki, to poleży pół minuty i mu się łapy zaczynają palić do biegu....
Myślę, że każdy ma coś co w nim zauważam....