Lilith, ejj, to może uda Ci się ich dogadać na tym 140x210? Bo to trochę przestrzeni jest
Dzisiaj gadałam z mamą o moim pokoju (malowanie itp.) - stwierdziła, że skoro chcę mieć świnie na połowie pokoju, to mam poukładać jakoś resztę. Zabrzmiało to tak, jakby była pewna że ja tę 140x140 chcę na stałe... Oczywiście nie wyprowadziłam jej z błędu

Zastanawiam się, czy nie wziąć chłopaków do Wro jak będę się na Zoobotanikę pchać - niech Dropsowy guzek jakiś sensowny wet wreszcie obejrzy (nie powiększa się ani nic), poza tym może jakieś podstawowe badania krwi...? Tylko wtedy musiałabym ich na Targi wziąć ze sobą, w samochodzi ich przecież nie zostawię na tych kilka godzin. Nie wiem, dość stresująca sytuacja. Z drugiej strony będą inne świnie na stoisku SPŚM, dla nich to też będzie ogrom stresu, a jednak będą. A chłopaki mają tyle uroku osobistego, że może zaczarują kogoś swoimi pysiami i przekonają do adopcji (bo taki jest chyba cel targania ze sobą tych prosiątek wszystkich)? Boję się tylko, że wtedy ktoś (kurczę, nie mam pojęcia kto!

) ukradnie mi Cośka
A może Cosiek przygrucha sobie jakiegoś świnka do adopcji i mama zmięknie
