Co do innych obowiązków to zakupy robimy razem najczęściej, sobotnie sprzątanie robię ja, ale on czasem pomaga. Dodatkowo on pierze, ja prasuję
Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
Assia_B
Re: Żurek i Alfredzik
Ja jeżeli chodzi o gotowanie to mam istny raj
Mój TŻ jest moim Master Chefem! Koleżanki w pracy mi zazdroszczą! Mam przerwę lunchową i codziennie przynoszę obiad z domu. Koleżanki zawsze pytają "Co Ci znów Patryk ugotował".
Co do innych obowiązków to zakupy robimy razem najczęściej, sobotnie sprzątanie robię ja, ale on czasem pomaga. Dodatkowo on pierze, ja prasuję
Podział jest... Często nawet jest tak, że to on robi więcej niż ja 
Co do innych obowiązków to zakupy robimy razem najczęściej, sobotnie sprzątanie robię ja, ale on czasem pomaga. Dodatkowo on pierze, ja prasuję
- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
Dropsio ale z Ciebie wyrozumiała kobieta dla tych Twoich facetów
Lilith, no kobiety tak mają, że po prostu wiedzą. Ja tak naprawdę też zaczęłam gotować dopiero jak zamieszkaliśmy sami. Wcześniej nikt mnie nie uczył.. ale tak już jest, że jak chce się robić mielone, no to musi być mięcho itp. A jaka duma jak się zrobi coś samego pierwszy raz i to jest pyszne! do dziś pamiętam pierwszy prawdziwy rosołek, mielone, gołąbki bez zawijania, bigosik..
jedynie skrzydła podcina jak podniecona czekam na "mmmm, ale pyszne, super" itp a słyszę tylko "dobre"
Mój Małż nie rozumie czemu się potem boczę.. jego zdaniem sam fakt, że je oznacza, że bardzo mu smakuje
Jedyny minus... jak gotuję coś, czego nie znam to czytam różne przepisy.. robię potem po swojemu i nie zawsze potrafię powtórzyć identycznie kolejny raz potrawę
a propos rozmów o spagetti.. aż dziś ugotuję
Też robię z pomidorków z puszki ale nie zagęszczam mąką. Staram się ograniczać zagęszczniki i stosować zamienniki np do bułki tartej - nawet mojemu wybrednemu Małżowi smakują mielone itp z płatkami owsianymi zamiast bułki tartej 
Lilith, no kobiety tak mają, że po prostu wiedzą. Ja tak naprawdę też zaczęłam gotować dopiero jak zamieszkaliśmy sami. Wcześniej nikt mnie nie uczył.. ale tak już jest, że jak chce się robić mielone, no to musi być mięcho itp. A jaka duma jak się zrobi coś samego pierwszy raz i to jest pyszne! do dziś pamiętam pierwszy prawdziwy rosołek, mielone, gołąbki bez zawijania, bigosik..
jedynie skrzydła podcina jak podniecona czekam na "mmmm, ale pyszne, super" itp a słyszę tylko "dobre"
Mój Małż nie rozumie czemu się potem boczę.. jego zdaniem sam fakt, że je oznacza, że bardzo mu smakuje
Jedyny minus... jak gotuję coś, czego nie znam to czytam różne przepisy.. robię potem po swojemu i nie zawsze potrafię powtórzyć identycznie kolejny raz potrawę
a propos rozmów o spagetti.. aż dziś ugotuję
Też robię z pomidorków z puszki ale nie zagęszczam mąką. Staram się ograniczać zagęszczniki i stosować zamienniki np do bułki tartej - nawet mojemu wybrednemu Małżowi smakują mielone itp z płatkami owsianymi zamiast bułki tartej Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
-
Val
Re: Żurek i Alfredzik
U nas tak jestAssia_B pisze: Często nawet jest tak, że to on robi więcej niż ja
-
Pani Strzyga
Re: Żurek i Alfredzik
Ehh, ja mam w domu sześciu bałaganiarzy: męża, syna i cztery szczury. Czasami bym tych wszystkich męskich paskudników za okno wystawiła 
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
Dorotezka ja tej mąki to tak tyci daje, łyżeczkę dwie zależy od ilości rzecz jasna. Przepisy też miksuję trochę z mamy trochę z internetu trochę na chłopski rozum
Ale zapisuję sobie to później wiem jak zrobić. A spagetti to ja wczoraj zrobiłam drugi raz, bo dwa dni temu pierwszy i tak nam zasmakowało jakoś, że była powtórka i jeszcze na dziś zostało
teraz będziemy zapomidorowani to zrobię szpinaczek, dawno nie było a uwielbiam! Mój mąż jak gotuje to siedzi nad talerzem i mówi, że głupi Ci moi byli, że mi gotować nie dawali i że mnie puścili, oczywiście mimo, że to jasne to i tak zawsze pytam "jak to? dlaczego?" więc jest zmuszony wytłumaczyć mi jak to wspaniale gotuję
A gotować też mnie nikt nigdy nie uczył a ja się do tego zapierałam, że nie umiem ale co się nasiedziałam w kuchni z mamą czy babcią paplając jak one gotowały i napatrzyłam to moje i dzięki podawaniu mamie przypraw z szafki przy okazji jak już jestem obok nauczyłam się co z czym i dlaczego a co z czym broń boże nie i jakiś czas temu niby zwykłe kotlety soute zrobiłam dla znajomych a faceci się zachwycali jak super przyprawione
Strzyga no właśnie ja też mam samych facetów chyba muszę sobie jakieś panienki przygarnąć dla równowagi, szczurzyce albo kosze
Strzyga no właśnie ja też mam samych facetów chyba muszę sobie jakieś panienki przygarnąć dla równowagi, szczurzyce albo kosze
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
Qrcze, dopiero mogłam usiąść, bo jak wróciłam z roboty, to kuchnia miała wczorajszy wygląd, tylko dołożone naczynia do zlewu były...A ja tak nie umiem gotować... Ale ok, potem M. poukładał w zmywarce i pomógł mi wieszać pranie
Znaczy się jemu powierzam tylko segregację majt i skarpet, bo wywieszenie prania w jego stylu to wywalenie wszystkiego prosto z miski i jak zawiśnie, tak schnie
Ale co do narzekania, to się absolutnie nie zgadzam, że my tu narzekamy, my tu wymieniamy informacje
Mi to np jest potrzebne, bo czasem mi się wydaje, że mam jakiegoś zwierzaka w domu (który czasem z rana trochę śmierdzi...
), a tu się okazuje, że wszyscy tak mają! Że nie tylko M. zachlapuje całą łazienkę, że nie tylko on robi chlewik w kuchni itp
Mam normalnego faceta!!! Albo wszystkie mamy jakiś nienormalnych....
Moje miśki jedzą jeszcze bardzo chętnie suszone liście i kwiatki krwawnika.
Ale co do narzekania, to się absolutnie nie zgadzam, że my tu narzekamy, my tu wymieniamy informacje
Moje miśki jedzą jeszcze bardzo chętnie suszone liście i kwiatki krwawnika.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
Moi jedli tylko świeży krwawnik ale bardzo bardzo lubią
Z praniem mój ma tak samo
Z praniem mój ma tak samo
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
Lilith, spróbuj dać im ziele krwawnika z tivo, moje miśki uwielbiają
Do kupienia jest tylko kwiat, nie ma liści, ja sama suszę.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
to mój się nauczył strzepywać i strzepuje nawet majty
masz rację Asita.. to wymiana informacji
poza tym, lepiej czasami sobie tu ponarzekamy, zobaczymy, że tak po prostu ma być niż się denerwujemy i kłócimy z nimi 
szpinaaaakk.. bziiiidaaaalll.. to kiedy robisz Lilith? już pakuję się i jadę!
jestem skrytym szpinako i spagettiżercą

masz rację Asita.. to wymiana informacji
szpinaaaakk.. bziiiidaaaalll.. to kiedy robisz Lilith? już pakuję się i jadę!
jestem skrytym szpinako i spagettiżercą
Ostatnio zmieniony 30 cze 2015, 20:18 przez dortezka, łącznie zmieniany 1 raz.
Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik
Ach, ja już macham ręką... Jak będę chciała pomścić wszystkie moje nerwy, to pewnego dnia wezmę kartę od wspólnego rachunku i pójdę sobie buty kupić
A póki co, to kupię ten transporter - torbę 
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
