otóż to.. ja właśnie ostatnio doszłam do wniosku, że się nie nadaję do posiadania zwierzaków właśnie przez to.. też się boję zrywać gdziekolwiek (czy dość daleko od ulicy, czy jakieś zwierze nie sikało, czy oby na pewno oprysków nie było..)Asita pisze:Zamiast cieszyć się świniami, to ja się ciągle martwię....
zwariować można.. a kiedyś się miało świnię żyjącą 9 lat i do głowy by mi nawet część tych zmartwień nie przyszła.. ba! nawet go do swojego (nie gryzoniowatego) weta na usuwanie guza dałam i się wszystko dobrze skończyło..
wniosek? im starsze, tym głu...
