Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

To, że Cheetos lubi wszędzie wtykać pychol, to już wiem, wczoraj przez pięć minut zdążyl mi wymiziać szyję i obwąchać ucho, a co będzie dalej :D

Tazos to moja gwiazdeczka malutka i najukochańsza świnka na świecie :love: bardzo kontaktowy do ludzi, ALE, o czym znów się dziś przekonaliśmy, oporny w pielęgnacji..dzisiejsza próba obcięcia pazurów skończyła się po tym, jak mnie ugryzł i znowu pójdziemy do weta..całe szczęście, że pod blokiem ;)

Potencjał mają, miejsce na dwie klatki też jest...Harvejowa, czytałam wątek i Twój komentarz na fb. Nie mam zupełnie doświadczenia z dwiema świnkami, ale może za jakiś czas im przejdzie i się dogadają?
katiusha

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: katiusha »

I za to warto :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

Chłopcy poważeni.
Tazos ok. 870 g
Cheetos ok. 950 g
No tak czułam, że u Cheetosa masa większa :lol:
DankaPawlak

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: DankaPawlak »

To u mnie tak ładnie przytył :) Jak się pojawił czuć było pod skórą wszystkie kosteczki, takie z niego było chucherko.

A teraz! taki piękny, dorodny świniak :)
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Asita »

No ale lwie grzywy!!! Futro wypasione!!! Jakby w sianie położyć, to by nie było widać żadnego :lol: A cięcie futra wygląda extra... ja też tak tnę...byle szybciej, żeby się nie wlokło po ziemi i nie było zasikane... potem Żurek jest taki krzywo wystrzyżony... :szczerbaty:
U mnie było łączenie dwóch samczyków i było trudno, czasem bardzo trudno, jak doszło do krwawej jatki, ale teraz żyją... Już ponad 2 lata. Nie wiem, czy się dogadali, czy zrozumieli, że już do końca życia muszą się znosić i się pogodziły, ale są razem i już nie walczą. Co prawda wszystkiego maja razy 2... dwa tunele, dwa taborety na zewnątrz itp.... czasem się dziwię, jak sobie radzą z 1 miską na wodę....ale nigdy nie widziałam walk przy wodopoju. Czasem jeden drugiego capnie pro-forma w ucho, nie wiem po co....
Nie mogę się napatrzeć na futro Twoich miśków...chyba zaraz przyjadę i je wyściskam....i wymiziam... Jak ja się zbliżam do moich, to tylko słyszę (w domyśle...) "nie dotykaj mojego futerkaaaaa! najlepiej idź sobie stąd!" Niedługo chyba postawią przed wybiegiem tabliczkę: "dotykanie zabronione"...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

DankaPawlak pisze:To u mnie tak ładnie przytył :) Jak się pojawił czuć było pod skórą wszystkie kosteczki, takie z niego było chucherko.
Dziękujemy, dziękujemy :buzki:
Asita pisze:No ale lwie grzywy!!! Futro wypasione!!! Jakby w sianie położyć, to by nie było widać żadnego :lol: A cięcie futra wygląda extra... ja też tak tnę...byle szybciej, żeby się nie wlokło po ziemi i nie było zasikane... potem Żurek jest taki krzywo wystrzyżony... :szczerbaty:
Ja tnę na zasadzie: byle szybciej, bo przecież Tazosowi się nie podoba, na Cheetosie jeszcze nie testowaliśmy. Ale futerka są najważniejsze, mój chłopak innych świnek nie uznaje...I potem ja czeszę, obcinam, piorę, oglądam, doglądam, coby się nie skołtuniło i prosiak ładnie wyglądał.

A miziak z Tazosa straszny. Cheetos szaleje, wczoraj wszedł mi z łapami na twarz i szukał czegoś we włosach. Ot, młoda krew .

Mój prosiaczek kcohany :love:
Obrazek

Zwiedzam dużą
Obrazek

Groźna świnka gryzie! Całe palce wylizane.
Obrazek
Harvejowa

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Harvejowa »

<3 śliczne mordeczki :D miziać, całować i rozpieszczać :D
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

Zostawić chłopów samych w domu...

Tazos dziś wyszedł z klatki oblecieć sobie pokój dwa razy i przyuważył, że klatka Cheetosa jest otwarta...
Cheetos sobie leżał w tunelu, Tazos wszedł, pojadł siana, powyżerał z miski i wyszedł...
Jak to usłyszałam, to mało nie dostałam zawału :lol: Ale podobno reakcji nie było ;)
DankaPawlak

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: DankaPawlak »

Super! oby tak dalej :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9429
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Asita »

Może poszedł sprawdzić, co mu do żarcia dajecie i czy jest lepsze? :102:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”