Psy

Dyskusje niekoniecznie o świnkach.

Moderatorzy: Panna Fiu Fiu, Dzima, kakazuma

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
feluska

Re: Psy

Post autor: feluska »

To prawdopodobnie będzie alergiczne pchle zapalenie skóry - APZS. Początkowo objawia się złuszczaniem naskórka, a potem silnym świądem głównie okolicy nasady ogona, nieleczone prowadzi do wygryzania sierści i naskórka aż do krwi. Pomaga regularne zabezpieczanie psa środkami p. pchelnymi. Jeśli już wystąpią objawy apzs, oprócz środka pchłobójczego podaje się niesterydowe leki przeciwzapalne, aby szybko pozbyć się świądu i podrażniania skóry. Po diagnozie i podaniu leków należy zdezynfekować otoczenie psa, w szczególności miejsca, gdzie przebywał - legowiska, dywany, kanapy etc...
Nyanyan
Posty: 70
Rejestracja: 07 wrz 2013, 12:44
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Psy

Post autor: Nyanyan »

Byłam z psem u weterynarza, okazało się, że to po prostu gojące się "popchłowe" strupki i takie tam. Całe szczęście :).
Awatar użytkownika
llenka
Posty: 296
Rejestracja: 08 kwie 2014, 16:27
Miejscowość: ŁÓdź
Kontakt:

Re: Psy

Post autor: llenka »

Bunia pisze:Ilenka nasz pies był przez wolontariuszki znaleziony w rowie ze złamana łapką.One zawiozly go do weta a potem trafił do schroniska,wolontariuszki te wywnioskowaly,że został wyrzucony z samochodu.Miały racje,poniewaz pies boi się samochodów.Mnie udało się go oswoić z samochodami,często z nim przebywam,chodzę na spacery po chodniku tak żeby slyszal samochody.Ale jest juz dobrze je normalnie,widocznie nie mial ochoty a ja sie przestraszyłam.Wiesz ja na punkcie psów jestem chora,wręcz przewrazliwiona,jak tylko zauwaze ze jest cos nie tak to sie martwie.
Mój boks również został wyrzucony z samochodu, zaobserwowała to moja koleżanka z roku. Bardzo długi czas zajęła mi praca z nim nad lękiem przed większymi samochodami typu busy dostawcze, w samochodzie osobowym ciężko jest mu się wyluzować, na autostradzie jest w stanie przysnąć, ale gdy tylko samochód delikatnie zwolni, psiak staje na sztywnych nogach, rozgląda się z pytaniem w oczkach - "to już? już mnie wyrzucacie?" Niestety... trauma zostaje już do końca życia. Za to uwielbia podróżować autobusami PKS. Położy się wygodnie w przejściu, zaprze łapkami i ma wszystko gdzieś ;)
Pozwól swojemu psiakowi obwąchać - oczywiście jeśli sam zechce, zaparkowany samochód. Wyczujesz gdy pies będzie miał obawy. A problemy z jedzeniem hmmm, jeśli to jest uciążliwe i widzisz, że psiak traci na wadze, spróbuj nauczyć go pewnych komend związanych z samokontrolą. Na przykład dajądz jedzonko poproś by usiadł i poczekał aż dasz mu pozwolenie komendą "jedz", "weź", proszę" Mam nadzieję, że pomoże ;)
moje futrzasta Cysia zaprasza na jej kątek internetów :meeting:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=3544
shoti1910

Re: Psy

Post autor: shoti1910 »

Moją Axę chyba wszyscy znają :D Najukochańszy pies na świecie.
Obrazek

Axa została w Pabianicach. Do Lublina wzięłam Ikara, szałaput jakich mało :roll: Pies wzięty ze schroniska, potem wywalony jak rzecz. Później trafił do mojej pracy (lecznica), miał wracać do schroniska "bo on świetnie czuje się w schronisku" ( :lol: ) No i do mnie :roll:
Chociaż jak z nim siedzę to momentami mniej się dziwię, że od tak go wywalili.
Co by o nim nie powiedzieć to szybko się uczy i jest kochany na swój oryginalny sposób :szczerbaty:
Obrazek
Marcelina

Re: Psy

Post autor: Marcelina »

Ikar jest przepiękny :love:
Chyba podobnie jak z moim Nikonem :p Czasami aż za inteligentna z niego bestia. Mogę się założyć, że jego pierwsi właściciele byli niedoświadczonymi opiekunami o zwyczajnie nie poradzili sobie z jego ciężkim charakterem. Jedynie go rozpieścili :levitation:

Co do rzeczy zdrowotnych to trzeba zrobić Niko USG, bo podejrzewamy wnętrostwo. Ma podwyższony poziom testosteronu jak na kastrata, a weterynarz (schronisko), który przeprowadzał zabieg już kiedyś nie do końca wyciął jądra innemu psu :angry:
Tak poza tym to psy raczej zdrowe, Daszy się ustabilizowały ataki, już dawno (odpukać) żadnego nie miała.

Aha, może się trochę pochwalę? :szczerbaty:
Tak wygląda praca z moimi psami. Jeśli chodzi o Fero i jego pokonywanie palisady (2:50) to były to pierwsze próby i pies jest prowadzony, aby nie zeskoczył, co za pierwszym razem zrobił, a mogłoby to być niebezpieczne. Później, gdy zakodował, że można normalnie przejść, pokonywał przeszkodę samodzielnie, niestety nie mam tego na filmiku.

https://www.youtube.com/watch?v=QUkT1j79vWQ
shoti1910

Re: Psy

Post autor: shoti1910 »

:shock:
Coś niesamowitego! Ja też chcę, żeby mój był taki okrzesany :szczerbaty:
A ja się cieszyłam, że nauczyłam go paru podstawowych komend :roll:
Tak czy inaczej się cieszę, że dzisiaj zrozumiał, że jak idę do łazienki to kiedyś wyjdę i nie trzeba stać pod drzwiami i płakać, jeszcze, żeby tak było z wychodzeniem bez niego z domu i będę przeszczęśliwa ;)
No cóż, małymi kroczkami, byle do przodu...
Marcelina

Re: Psy

Post autor: Marcelina »

Dziękuję :D
Nikon mieszka ze mną już ponad 3 lata, więc to trochę inna sytuacja. Połowa tego okresu była istną katorgą, najgorsze były ciągle problemy z agresją (teraz już niemal zanikły, ale jego psychika jest chyba trwałe uszkodzona)
shoti1910

Re: Psy

Post autor: shoti1910 »

Z agresją do ludzi? Wszystko da się wytrenować o ile to nie rage syndrom :?
Marcelina

Re: Psy

Post autor: Marcelina »

Też. Do ludzi to typowo lękowa, miał bardzo dziwne odruchy na różne (często codzienne) sytuacje. Np. gdy chwyciło się go za obrożę to zaraz próbował się wywinąć lub ugryźć.
Natomiast w stosunku do psów jest silnie dominujący i nie ma instynktu samozachowawczego (czy to pies 4 razy większy czy jego wielkości, nieważne!)

Ale, jak mówiłam, jest o niebo lepiej. Kwestia zaufania psa i pracy.
Awatar użytkownika
llenka
Posty: 296
Rejestracja: 08 kwie 2014, 16:27
Miejscowość: ŁÓdź
Kontakt:

Re: Psy

Post autor: llenka »

Marcelina polecam psiego behawiorystę i terapię dla psiaków agresywnych, klasy komunikacji. Mnóstwo pracy, ale da radę.
Mój psiak też jest po przejściach, uratowałam go od schronu, do dziś ma traumę po tamtym okresie z młodości. I choć jest ooogromna poprawa, jest to psiak, na którego trzeba uważać na spacerach - jeden mały huk, tir, dostawczak i pies panikuje próbując uciekać byle gdzie :(
Z postawą psa do ludzi u mojego fafla też nie było najróżowiej... Prawdopodobnie mieszkał u rodziny z młodym chłopakiem. Na samym początku bardzo przyjaźnie reagował na chłopaków z plecakami i w czapkach - kapturach. Do czasu... Pewnego pięknego dnia ot tak po prostu mu się odwidziało i wyskoczył mi na takiego jednego, na szczęście w porę zareagowałam, musiałam go pociągnąc mocniej do siebie (był na szelach). Potem wzięłam się za terapię fafla - samodzielną terapię i tak do dziś jest spokój, znów jest przyjaźnie nastawiony do tych kapturzastych, dresiastych gości ;)
Myślę, że spokojnie dacie radę z postawą do człowieka, ale z problemami psiej komunikacji trzeba poprosić o pomoc behawiorystę.

Shoti - psiaki cudne :love:
byłam przez jakiś czas wolontariuszką w Pabianicach (do czasu przeprowadzki, teraz troszkę ciężej mi dojechać :( )
moje futrzasta Cysia zaprasza na jej kątek internetów :meeting:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=3544
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze sprawy”