Chrupka była usypiana do zabiegu za pomocą narkozy wziewnej.
Po powrocie do domu była ospała, ale miała apetyt. Zjadła kilka gałązek koperku (który bardzo uwielbia).
Musisz uważać na szwy. Należy przypilnować, aby ich nie wygryzła (miałem nieprzespaną prawie całą noc po zabiegu) oraz nie może dostać się do nich brud. Dlatego też, zamiast trocin czy żwirku, jako podłoże miała czysty ręcznik, który zmieniałem ok. trzy razy dziennie. Ograniczyłem jej również miejsce w klatce, aby nie mogła biegać.
Ranę przemywałem jej rivanolem. Zrosła się ona po ok. tygodniu, a po dwóch tygodniach zdjęli Chrupce szwy.
Przez kolejne 5 dni jeździłem z nią na zastrzyki.
Na szczęście nie było żadnych komplikacji.
Zdjęcie klatki:
https://drive.google.com/open?id=1UQdVl ... PT5hfsU_Ln
Zdjęcie rany pooperacyjnej:
https://drive.google.com/open?id=1bDBFe ... Y_v2fwnsNg
Ostatnio zmieniony 06 gru 2019, 17:02 przez
grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.