Je normalnie, czasem widać, że mu coś przeszkadza i wtedy przesuwa jedzenie na drugą stronę, jeden przedni górny ząbek jest bardziej zjechany od drugiego. Ale nie wiem, czy mu przeszkadza, bo nie ma 1 dolnego, czy boli go coś. Czy znowu może ma włosy w kieszonkach. W środę na kontroli włosy były pojedyncze, ale wetka ich nie wyciągała, bo bała się rozwierakiem rozwierać, żeby tego jednego nie uszkodzić. Policzkowe nie są przerośnięte, je siano, suszki, granulat i w ogóle nie widać po nim ani bólu ani braku apetytu. Na szczęście... Za to cieszyłam się, że Alfik już się powstrzymał ze spadkiem wagi, a od środy do piątku spadł 25g.... I chyba naprawdę to musi być kwestia stresu, bo do poniedziałku wolniej spadał, od poniedziałku do środy przybrał a w środę pojechał z Zurkiem i wetka też go oglądała (łapkę)....i się chlopaki zestresowały... Mam nadzieję, że to rzeczywiście stres tylko. Teraz do środy za 2 tyg żadnych wetów...
A. I Zurek dostał sraczki po zmielonym siemieniu lnianym....Dałam mu bo mial cienkie i suche bobki, myślałam, że mu pomoże, a dostał sraczki. Węgiel i probiotyk podałam, pomogło....
Chciałam zrobić badanie bobów we własnym zakresie w Vetlab w Bydgoszczy, bo mi ich wetka poleciła, ale mi napisali, że zalecają robić te badania za pośrednictwem weterynarza...Więc muszę poczekać na powrót mojej wetki za 2 tyg...
Ale może jednak wszystko będzie dobrze a ja tylko niepotrzebnie wariuję.... Z Żurkiem też tak wariowałam, a na krwi i na bobach okazał się zdrowy (oprócz wątroby, ale to nic poważnego...). Chciałabym naprawdę się tak nie przejmować. Przejmowaniem nic nie zdziałam a tylko truję wszystkim dookoła...
Asita, to nie trucie...to martwienie się. Chyba nie ma tu osoby, która by tego uczucia nie znała.
Sporo ostatnio świnek z ząbkowymi problemami....trzymam kciuki.