A wiesz, to chyba w tym rzeczpour pisze:Takie duze sie wydają bo Marta drobna
Kromkowe stado świnkowe - pożegnanie
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Stefuś wrócił do domu! :)
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
-
Marta_K
Re: Stefuś wrócił do domu! :)
Dawno nic nie pisałam, ale w sumie nic specjalnego się nie działo. Stefan powoli dochodził do siebie, jednak waga wciąż nie wzrastała - dr Kasia zleciła badanie kału w Warszawskim Felixie - zrobiliśmy i mimo, że było to trzecie badanie w bardzo krótkim czasie okazało się, że tym razem wyszła w nim Candidia. Czyli w końcu wiemy, na co się leczymy....
Chłopcy mieli jechać na kontrolę do W-wy dopiero w styczniu... Ale sytuacja się zmieniła i byli wczoraj...
Od około miesiąca widziałam, że Marian przycina się, memle pyszczkiem przy jedzeniu, najpierw stwierdziłam, że poobserwuję, po tygodniu trafiliśmy do weta w Poznaniu - bo oprócz memlania pyszczkiem zauważyłam duży spadek wagi (on nie ma jej i tak zbyt stabilnej, ale tym razem zaczął mieć tendencję bardzo spadkową i to mnie zaniepokoiło).... Miał obejrzane zęby... Czyli jak podejrzewałam przyczynę takiego jedzenia i spadku wagi....
I miarka się przebrała.... Wetka powiedziała, że ząbki ma piękne, takie jak trzeba.... Po kolejnych dniach w których widziałam, że Marian je bardzo wolno, bardzo wysiłkowo, bardzo mle pyszczkiem i waga dalej w dół wystraszyłam się i po rozmowie z dr Kasią Marian trafił do niej....
Zęby drastycznie przerośnięte, poraniony pyszczek, świnka jakimś cudem pobierała pokarm, ale zęby były przerośnięte tak mocno, że sama dr Kasia powiedziała, że nie wie jakim, bo on nie mógł nawet poruszać już poranionym języczkiem....
Nigdy więcej nie zaufam już tym wetom. Marian się męczył, nie wiem czy gdybym była "zwykłym" posiadaczem świnki zwierzę nie zmarłoby za kilka tygodni/ dni z głodu... a przecież ma piękne zęby i to nie one są przyczyną!
Chłopcy mieli jechać na kontrolę do W-wy dopiero w styczniu... Ale sytuacja się zmieniła i byli wczoraj...
Od około miesiąca widziałam, że Marian przycina się, memle pyszczkiem przy jedzeniu, najpierw stwierdziłam, że poobserwuję, po tygodniu trafiliśmy do weta w Poznaniu - bo oprócz memlania pyszczkiem zauważyłam duży spadek wagi (on nie ma jej i tak zbyt stabilnej, ale tym razem zaczął mieć tendencję bardzo spadkową i to mnie zaniepokoiło).... Miał obejrzane zęby... Czyli jak podejrzewałam przyczynę takiego jedzenia i spadku wagi....
I miarka się przebrała.... Wetka powiedziała, że ząbki ma piękne, takie jak trzeba.... Po kolejnych dniach w których widziałam, że Marian je bardzo wolno, bardzo wysiłkowo, bardzo mle pyszczkiem i waga dalej w dół wystraszyłam się i po rozmowie z dr Kasią Marian trafił do niej....
Zęby drastycznie przerośnięte, poraniony pyszczek, świnka jakimś cudem pobierała pokarm, ale zęby były przerośnięte tak mocno, że sama dr Kasia powiedziała, że nie wie jakim, bo on nie mógł nawet poruszać już poranionym języczkiem....
Nigdy więcej nie zaufam już tym wetom. Marian się męczył, nie wiem czy gdybym była "zwykłym" posiadaczem świnki zwierzę nie zmarłoby za kilka tygodni/ dni z głodu... a przecież ma piękne zęby i to nie one są przyczyną!
-
Aguś79
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Właśnie to jest najgorsze człowiek ufa lekarzowi no bo i komu ma zaufać a tu same konowały 
-
Bibelotka
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Ja tak miałam z ptakami. Mało, który się zna, ale żaden wprost nie powie... Tylko "wszystko ok" a ptasio umiera na drugi dzień... Zawsze sie boje jak jade do weta 
- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Oj ciężko o dobrego weta w Poznaniu
A co u Tadeusza? Sława i uwielbienie tłumu nie uderzyły mu do głowy po Arenie?
A co u Tadeusza? Sława i uwielbienie tłumu nie uderzyły mu do głowy po Arenie?
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Z całych sił trzymam
-
Marta_K
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
U Tadeusza wszystko w jak najlepszym porządkuDzima pisze:Oj ciężko o dobrego weta w Poznaniu![]()
A co u Tadeusza? Sława i uwielbienie tłumu nie uderzyły mu do głowy po Arenie?
P.S.
Stało się, robimy świnkom sami zastrzyki! Po tym jak przez prawie rok potrafiliśmy biegać do weta nawet dwa razy dziennie z chorym Rysieńiem [*], później z chorym Franiem [*] i z każdym przeciwbólowym dla Lucka po skróceniu zębów, teraz EUREKA potrafimy sami dać zastrzyk! Wczoraj cała [po]Warszawska trójka (Lucek, Stefek, Maryś) dostała po zastrzyku i wszyscy żyjemy
-
Marta_K
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Nasz mały Marian postanowił nam zachorować :/
Kilka dni po korekcji zębów odmówił jedzenia, siedział napuszony w klatce, nie chciał wychodzić na wybieg, zaczęło mu łzawić i ropieć oczko
Waga spadła do 780 gram.
Od 4 dni dostaje antybiotyk, 3 dni dostawał tolfinę, jest dokarmiany RodiCare, zmieloną cavią naturą pellets i zrezygnowaliśmy (za pozwoleniem dr Kasi oczywiście) z diety cukrzycowej, ale nie rzuca się wcale na nowe jedzenie np marchewkę.
Oczko wróciło już do normy (przeziębienie? ale jak??), apetyt niestety nie... Przez dwa pierwsze dni dokarmiania rwał strzykawkę jakby był naprawdę głodny, teraz już nie chce w ogóle jeść karmy ratunkowej, skubie trochę siano, wcina świeże zielone - owies, natkę, koperek i nie wiem co jeszcze wymyślić...
Tydzień temu w W-wie miał pobraną krew - wszystko ma w normie - parametry wątrobowe, parametry nerkowe, etc też.
Dlatego padło na to, że może po prostu gojący się język po przerośniętych zębach sprawia zbyt duże dolegliwości bólowe - dostał tolfinę - niby trochę lepiej, ale bez rewelacji, dostał więc antybiotyk - no bo skoro łzawi mu oczko a do tego wetka delikatnie słyszała coś na jednym z oskrzeli to może przeziębienie (nie mam pojęcia skąd)... no ale mamy 4 dzień już i poprawy jakoś nie widać....
Waga wzrosła do 820-830 gram....
Kilka dni po korekcji zębów odmówił jedzenia, siedział napuszony w klatce, nie chciał wychodzić na wybieg, zaczęło mu łzawić i ropieć oczko
Od 4 dni dostaje antybiotyk, 3 dni dostawał tolfinę, jest dokarmiany RodiCare, zmieloną cavią naturą pellets i zrezygnowaliśmy (za pozwoleniem dr Kasi oczywiście) z diety cukrzycowej, ale nie rzuca się wcale na nowe jedzenie np marchewkę.
Oczko wróciło już do normy (przeziębienie? ale jak??), apetyt niestety nie... Przez dwa pierwsze dni dokarmiania rwał strzykawkę jakby był naprawdę głodny, teraz już nie chce w ogóle jeść karmy ratunkowej, skubie trochę siano, wcina świeże zielone - owies, natkę, koperek i nie wiem co jeszcze wymyślić...
Tydzień temu w W-wie miał pobraną krew - wszystko ma w normie - parametry wątrobowe, parametry nerkowe, etc też.
Dlatego padło na to, że może po prostu gojący się język po przerośniętych zębach sprawia zbyt duże dolegliwości bólowe - dostał tolfinę - niby trochę lepiej, ale bez rewelacji, dostał więc antybiotyk - no bo skoro łzawi mu oczko a do tego wetka delikatnie słyszała coś na jednym z oskrzeli to może przeziębienie (nie mam pojęcia skąd)... no ale mamy 4 dzień już i poprawy jakoś nie widać....
Waga wzrosła do 820-830 gram....
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Ojej, bidulek się nacierpiał i może rzeczywiście nadal wszystko go w paszczy boli. Z reguły rodi care w połaczeniu z płatkami i siemieniem jest akceptowana, ale nie ma reguł niestety. Trzymajcie się.
-
Marta_K
Re: Sześciu przystojnych świnko-panów ;)
Rodicare według niego była smaczna dwa dni, teraz musiałabym mu chyba w łeb walnąć żeby strzykawkę wsadzić do pyska, wije się i wyrywa tak, że prędzej się połamie niż coś zje :/