
Kiedyś jakiś wet-behawiorysta coś tam mówił że Bonk chce rządzić za bardzo w domu. Nie wiem czy pamiętacie, chodziło o problemy z sercem - mieliśmy jej nie głaskać jak się domagała, ignorować, nie reagować na jej witanie się itp... Nie muszę mówić że nie byliśmy w stanie tego wprowadzić w życie.
