Tola lubi dostarczać różnych atrakcji

Przed chwilą o mało co nie zeszłam na zawał... Jeszcze mi się ręce trzęsą... Siedzę sobie przy klatce zajęta pracą, dziewczyny w klatce jedzą trawę. Słyszę jakiś dziwne dźwięki jakby krztuszenie. Patrzę do klatki a Tola wpadła do kapciocha i kręci się w kółko. Wyciągnęłam ją a ona momentalnie zrobiła się wiotka. Od razu głowa w dół, wkładania palca do buźki, poklepywanie po plecach. Po chwili się ocknęła bardzo wystraszona i zdziwiona, wargi mega blade... Znowu na swoich palcach poczułam smród ropy więc nie wiem czy jakiś ząb jej nie wypadł a ona go nie połknęła

Nawet nie chcę myśleć co by się stało jakby mnie nie było w pobliżu... To wszystko trwało może z 1-2 minuty... Gdyby ta akcja działa się za tydzień to ja akurat byłabym w pracy i po powrocie zastałabym nieżywą świnkę...