hm, nie wiem. dałam mu teraz namoczone CC, to nie chciał za bardzo, dosypałam proszku z zielonego owsa to zaczął jeść. kapuszkowej nie chce praktycznie wogóle, dziwne, bo wszystkie moje świnki uwielbiały. A herbi wciąga po prostu. Pani Halina mi załatwiła herbi na jutro. Ja mam nadzieję, że on wkrótce zacznie sam jeść.
Planuję mu jeszcze dosypać suszony koperek - może go zachęci.
Kimero - może jakąś małą ilość, żeby się nie zmarnowało, gdyby nie zechciał.
Jesteśmy po magnesach, następne dopiero w poniedziałek. Nóżki ćwiczymy niezbyt chętnie, bo bolą. Niestety zwyrodnienie stawów. Jednak mały sukces - śniadanie zjadł w pozycji fizjologicznej, co prawda podtrzymywałam go i ciągle korygowałam rozjeżdżające się nóżki, ale jaka to różnica od leżenia na jednym boczku i łypania tylko okiem. Nawet kilka kroczków w kierunku miski z jedzeniem zrobił
