W Sierściuchowie dzieje się…, oj dzieje…
Ari i Morusek ustalają zasady zawieszenia broni. Zawarli chwilowy rozejm. Kot szoruje do królewskiej michy, dyskretnie zerkając przez ramię, czy nie wyskoczy nań znienacka zębata potwora. Ari śledzi łaciatego spod przymrużonych powiek…, albo w pełnej gotowości do ataku! Paskuda wskoczyła dziś na legowisko i użarła kocurka w zadek. Ten, bez zastanowienia, pacnął pannę Gryzeldę między uszy. Zaskoczona agresorka wycofała się na poprzednią pozycję. Muszę przyznać, że Szarusia powoli się cywilizuje i coraz ładniej oswaja. Potrafi już podejść do człowieka, wyciągnąć się obok, przytulić… i dziabnąć z zaskoczenia! Trzeba przyznać, że coraz rzadziej robi to mocno. Wdzięcznie podstawia swoją niewielką osobę do głaskania. Dumna byłam, gdy zaprzestała działalności hafciarskiej, na dwóch kocach skończywszy… Nie doceniłam pasji madam Gryzeldy! Zołza prowadziła akcję zdobniczą pod pluszowym, pięciokrotnie od niej większym osłem… Działalność podspodnia wyszła na jaw, gdy kamuflaż zleciał na podłogę, odsłaniając pięknie podziurkowany koc nr 3. A niech jej będzie! Widać, że ma radochę prowadząc prace destrukcyjne – nie będę żałowała zwierzątku, niech się dobrze bawi!
Świnie w towarzystwie własnym kwitną nieróbstwem błogim. Ożywiają się na widok żarcia. Przeistoczenie błyskawiczne z rozleniwionych fok w pełniące wartę surykatki, tłuściutkie i rozwrzeszczane, włażące na głowy koleżanek, przepychające się i dziabiące po tyłkach… I cisza, jak makiem zasiał, gdy zapchane spyżą mordki poruszają się synchronicznie w wielkim skupieniu… Człowiek potrzebny tylko w charakterze służby: przynieś, podaj, pozamiataj… Świński podnóżek…! Obserwowanie tej gromadki, to czysta przyjemność!
Ponieważ nie może być za dobrze, w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu… Z Hanyskiem jest źle. Waży nieco ponad 600 g, chudziutki jest, postępuje wiotkość mięśni, ale dziarsko porusza się w swoim małym M. Prosiaczek jest już całkowicie głuchy. Uszy są pełne ropy, a stan ogólny jest przeciwwskazaniem do operacji. Wchodzimy z antybiotykiem na stałe. Jeśli w ciągu tygodnia nie nastąpi poprawa… Będziemy myśleć, co dalej. Od kilku dni chłopaczek siedzi sam, bo bezczelne baby mu żarcie z paszczy kradły. Bardzo jest z tej zmiany zadowolony. Turkoce i pogaduje sam do siebie. Zjada góry siana, ziół, zieleniny i granulatu, popija wodą z baniaczka i podrzuca chudym zadkiem we wzruszającym popkorningu. Widać, że samopoczucie ma niezłe. Nie wybiegam myślami w przyszłość. Cieszymy się każdym dniem…