Zapewne od któregoś z tymczasów, albo z siana, trocin Lucuś pożyczył wszoły... No i oczywiście co najlepsze w tym wszystkim - skoro on ma to i pozostałe 11 świń może mieć - a więc wszystkie trzeba leczyć... Lucek dostał lek w zastrzyku...
Ale nie wezmę 11 świń do weta na zastrzyk (nawet nie mam auta:D), a sama też nie bardzo zrobię - szczególnie tym mniejszym... No więc wetka w P-niu zaproponowała, coby połowie dać te zastrzyki a drugiej połowie dać preparat na kark - dzięki czemu nie trzeba będzie wszystkich wozić

Oprócz tego u Cysia jest stan zapalny w oczach, więc przed nim dwa tygodnie conajmniej zakraplania... Ale na całe szczęście jest przy tym grzeczny.