
Jak większość z nas dobrze Cię rozumiem.. Najgorsza jest ta nadzieja, że może jednak maluch żyje i za chwilę otworzy oczka.. I wyrzucanie sobie, że można było jednak coś jeszcze zrobić. Dobrze, że masz jeszcze dwie świnki, nie ma gorszego widoku od pustej klatki. Masz kim się zajmować, one na pewno kochają i potrzebują Cię równie mocno jak Malibu. A Ona na pewno spędziła z Tobą wspaniałe chwile w swoim krótkim życiu, była szczęśliwa - sama piszesz jak bardzo była oswojona - to pokazuje jak bardzo Ci ufała. I z pewnością nie chciałaby, żeby Jej pani się smuciła, trzymaj się jakoś
