Świnkowe życie Pieszczocha [*] i Alvina [*] oraz Dastiego

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Pieszczochowi nic nie chce uświadomi, że nie musi tyle jeśc, bo jedzonko i tak będzie na niego czekac, że nigdy niczego mu nie zabraknie :)

Jest jeden plus choroby :D Mogę całymi dniami lub prawie całymi obserowac moich chłopców :) Kooocham :love:
katiusha

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: katiusha »

Oj tak :lol: Wtedy całkiem przyjemnie się choruje :szczerbaty:
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Taaa :D Znalazłam dobry aspekt choroby :szczerbaty:

Czeeeśc, to myyyy!!! Dziś odbyło się coś co Duża nazywa "generalnymi porządkami", od czasu do czasu używa tego określenia i wtedy przestawia nasz domek do góry nogami. Wszystko rozmontowuje, przesuwa, sprząta, myje... Nawet Duży jej pomógł... Kiedy już rozłożyła domek na części pierwsze pojawił się wielki smok, który wciągnął wielką trąbą resztki sianka i pajęczyny zza klatki... Strasznie nie lubimy tego smoka, więc przytuliliśmy się do siebie... A wiadomo, my za często się nie przytulamy... Musi by naprawdę źle, żeby to się stało!

Potem wszystko wróciło na swoje miejsce, czyste i pachnące, a my również mogliśmy wrócic do domku, by odpocząc po wizycie tego "wciągacza". Na sam koniec Duża przymocowała do naszego domku tabliczkę "Tu rządzi świnka morska" i wszystko by się zgadzało, gdyby nie fakt, że nie ma tam mojego, tzn. Pieszczocha, zdjęcia. Przecież ja tu jestem zarządcą!

Obrazek

Ej.... Co ona się tak dziwnie gapi... Przecież my tylko ukradliśmy resztki marchewki z obiadu...
Obrazek

Obrazek

Trochę się rozmyłem, ale i tak jestem słodki i uśmiechnięty

Obrazek


:)
Arya90

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Arya90 »

Smok z trąbą :rotfl:
katiusha

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: katiusha »

:rotfl: A jakie niewinne minki! Cooo..?Myyyyyy..? Cokolwiek słyszałaś to pomówienia! :lol:
Pani Strzyga

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Pani Strzyga »

Jakby komuś te pajęczyny i resztki siana przeszkadzały :D
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Mnieeee :D Nienawidzę pająków :D Jak ostatnio ujrzałam jednego takiego pajęczaka wychodzącego zza klatki to miarka się przebrała :D

Dzisiaj próbowaliśmy namówic chłopców na wycieczkę do kuchni w sprawie jedzonka, ale nie chcieli przyjśc... Nawet odważny Alvin zawrócił... No ale pomidorka i tak dostali :D
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Asita »

Assia_B pisze:Obrazek
A ten to dopiero wygląda jak smok z trąbą :laugh: z marchewkową trąbą :laugh: chociaż bardziej przypomina to marchewkowy jęzor... :laugh:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: martuś »

Co do jedzenia to chyba masz rację... Nalę kupiłam w zoologu i zawsze rzuca się pierwsza na jedzenie, wszystko zjada, czasami tak szybko je, że aż się krztusi i kaszle. Nutka jest adoptowana z SPŚM, urodziła się w DT u Beatrycze i jedzenia miała pod dostatkiem. Powoli je, nigdy się nie spieszy, zje ile ma zjeść i zostawia. Jak dostają taki sam kawałek np. ogórka to Nala zje cały kawałek a Nutka pół...
Zdjęcia chłopców fantastyczne :love:
Obrazek
Assia_B

Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)

Post autor: Assia_B »

Marchewkowy jęzor :laugh: Cały czas zastanawia mnie czemu oni wolą obierki z różnych rzeczy od środka... Może faktycznie wiedzą, że pod skórą jest najwięcej witamin :think:

martuś, właśnie poczyniam te same obserwacje, Alvin się delektuje, zje trochę zostawia, wraca.... Pieszczoch musi skończyć, najlepiej swoje i Alvina, prawie się przy tym krztusząc...
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”