Puckowe futerka- Cezarek*, Diablik i Bambolina i Ryszard pies*
Moderator: silje
-
katiusha
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
Sosnowa, faktycznie teraz cieplejszym okiem spojrzałam na moje IVp, też bez windy, i blok usytuowany w dzielnicy Wyżyny, jakoż nazwano, najwyżej położonej w mieście
Tym bardziej, że ja listew nigdy nie wyłączam... 
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
No ten pąd to rzeczywiście...
Ja też nie wyłączam. U mamy świnie też na podłodze w zagrodzie... Ale parter wysoki, osiedle na górze, więc małe ryzyko...
Niech schnie wszystko pięknie

Niech schnie wszystko pięknie
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
Natalinko - ciekawy pomysł te zapory. Pokaż na zdjęciu, proszę. Wiesz, jakby nie było otwarte na noc, bo gorąco to by nie było aż tyle wody. Rolety zewnętrzne też pewnie byśmy zamknęli jakbyśmy nie spali - nawet jak nie są szczelne na 100% to byłoby o wiele mnie wody. Splot nieszczęśliwych wypadków po prostu.
Z podłogą mam super bo po powodzi sprzed kilku lat zadysponowałam kafle wszędzie więc luz. Teraz tak myślę że przy kolejnym remoncie dodam na ścianach takie cokoliki z płytek na wys. 10 cm.
Co do prądu - oczywiście listwy leżały, po prostu wywaliło korki.
Co do półek na książki - one są z desek podłogówek więc spokojnie przeżyją. Szafki w kuchni maja już swoje lata ale strasznie nie chce mi się robić nowych, mebli raczej mało oprócz tych półek na książki - jakieś stare drewniane komody, ława z drewna. Jakiś regał z Ikei - no ten "napuchł" od dołu, bo z płyty. Szafy suwane też raczej w przedpokoju przeżyją, no może jedna nie.
Jak w kuchni odsunęłam lodówkę od ściany to za nią jest tylko kurz, woda tam o dziwo nie dotarła
Straty:
zasilacz do laptopa
różne rzeczy na bazarek
trochę starych raczej niepotrzebnych dokumentów i trochę potrzebnych, ale te się suszą
ze 3-4 m b książek ale takich z dolnych półek więc nie najlepszych, kilka się suszy, takich z którymi jesteśmy związani duchowo
poduszki i jaśki z pierza
trochę wełenek, reszta ( ok. 3-4 kg) zwinięta w motki suszy się
cały wór zrębków dla koszy, trochę karmy gryzoniowej, ale niewiele
mokre ściany na wys ok 20 cm, ale się suszą
jakieś jedzenie z dolnej półki typu budynie czy rodzynki
Więc sami widzicie że straty nie są duże - tylko stres i człowiek się urobi jak dziki osioł
Z podłogą mam super bo po powodzi sprzed kilku lat zadysponowałam kafle wszędzie więc luz. Teraz tak myślę że przy kolejnym remoncie dodam na ścianach takie cokoliki z płytek na wys. 10 cm.
Co do prądu - oczywiście listwy leżały, po prostu wywaliło korki.
Co do półek na książki - one są z desek podłogówek więc spokojnie przeżyją. Szafki w kuchni maja już swoje lata ale strasznie nie chce mi się robić nowych, mebli raczej mało oprócz tych półek na książki - jakieś stare drewniane komody, ława z drewna. Jakiś regał z Ikei - no ten "napuchł" od dołu, bo z płyty. Szafy suwane też raczej w przedpokoju przeżyją, no może jedna nie.
Jak w kuchni odsunęłam lodówkę od ściany to za nią jest tylko kurz, woda tam o dziwo nie dotarła
Straty:
zasilacz do laptopa
różne rzeczy na bazarek
trochę starych raczej niepotrzebnych dokumentów i trochę potrzebnych, ale te się suszą
ze 3-4 m b książek ale takich z dolnych półek więc nie najlepszych, kilka się suszy, takich z którymi jesteśmy związani duchowo
poduszki i jaśki z pierza
trochę wełenek, reszta ( ok. 3-4 kg) zwinięta w motki suszy się
cały wór zrębków dla koszy, trochę karmy gryzoniowej, ale niewiele
mokre ściany na wys ok 20 cm, ale się suszą
jakieś jedzenie z dolnej półki typu budynie czy rodzynki
Więc sami widzicie że straty nie są duże - tylko stres i człowiek się urobi jak dziki osioł
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
Jak mieszkałam w Bydgoszczy to na Kapuściskachkatiusha pisze: ... blok usytuowany w dzielnicy Wyżyny ...
-
katiusha
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
O dziwo istnieje ( nazwa oparła się zmianom systemowym
) i mam do niej dosłownie rzut beretem 
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
No to ja tam właśnie mieszkałam w tym jednym z dwóch stojących obok siebie 10-cio piętrowców 
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
Te zapory wyglądają tak - zdjęcie nieduże, ale najlepiej oddaje ideę.

Obok framugi, od zewnątrz, masz prowadnice po obu stronach, a sama ta zapora to albo drewno było, pomalowane olejną, albo metal.

Obok framugi, od zewnątrz, masz prowadnice po obu stronach, a sama ta zapora to albo drewno było, pomalowane olejną, albo metal.
Czarna Kluska i Morena
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
No całkiem to ciekawe jest. Trzeba by pomyśleć.
Jeśli chodzi o klucz to nie ma sensu, damy radę u siebie, z dwoma osuszaczami wszystko idzie pięknie do przodu.
Jeśli chodzi o klucz to nie ma sensu, damy radę u siebie, z dwoma osuszaczami wszystko idzie pięknie do przodu.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23234
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka - cztery kosze, pies Ryszard i DT
jaśki i pościele wyrzuciłaś całkiem? Bo może się po wysuszeniu na słońcu nadałyby do schronu do boksów?
