Marta... Tak bardzo mi przykro.

Walczyliście o niego, z nim, jak o każdą waszą świnkę... nieprzerwanie, z niesłabnącą siłą, z niegasnacą nadzieją ... podziwiam Was i Tadzia podziwiałam za siłę walki i chęć życia.
Teraz bryka z innymi świnkami za TM... spotkamy się tam kiedyś z nimi wszystkimi...
