Nila [*]
Moderator: pastuszek
Re: Nila
Jako że koleżanka nie ma zamiaru najwyraźniej nic więcej napisać, więc wyjaśnię...
Z koleżanką gadałam ostatnio jakiś miesiąc temu, o wszystkim dowiedziałam się dzisiaj.
No więc przez kilka ostatnich dni świnka nie piła. U weta nie była, dopajana też nie "bo nie dało się jej złapać". No i wczoraj odeszła...
Brak mi cenzuralnych słów, żeby opisać, co teraz czuję. I żałuję, że nie spotkałam koleżanki kilka dni wcześniej... Mieszka przecież w domu obok, mogłam zapytać, co tam u Nili... Jestem pewna, że gdybym dowiedziała się wcześniej, świnka by żyła.
Ale dla czego nie wzięto jej do weta? Nie wiem. I nie rozumiem, jak problem był w wyjęciu świnki z klatki...
Tak więc nie będę ukrywała - wina nie spoczywa tylko i wyłącznie na mnie.
Jestem wściekła...
Nila, przepraszam...
Z koleżanką gadałam ostatnio jakiś miesiąc temu, o wszystkim dowiedziałam się dzisiaj.
No więc przez kilka ostatnich dni świnka nie piła. U weta nie była, dopajana też nie "bo nie dało się jej złapać". No i wczoraj odeszła...
Brak mi cenzuralnych słów, żeby opisać, co teraz czuję. I żałuję, że nie spotkałam koleżanki kilka dni wcześniej... Mieszka przecież w domu obok, mogłam zapytać, co tam u Nili... Jestem pewna, że gdybym dowiedziała się wcześniej, świnka by żyła.
Ale dla czego nie wzięto jej do weta? Nie wiem. I nie rozumiem, jak problem był w wyjęciu świnki z klatki...
Tak więc nie będę ukrywała - wina nie spoczywa tylko i wyłącznie na mnie.
Jestem wściekła...
Nila, przepraszam...
Re: Nila [*]
Dropsio, rozumiem, gdybyś była poproszona o pomoc, odmówiła - wtedy mogłabyś sobie coś zarzucać. Każdy odpowiedzialny jest za swoje zwierzęta. Właścicielka Nili jest nieodpowiedzialna, w sposób niewłaściwy zaopiekowała się chorym zwierzęciem i to wyłączenia jej wina, skoro nie pofatygowała się nawet udać do weterynarza.
Nie masz sobie nic do zarzucenia, Dropsio.
Nila
Nie masz sobie nic do zarzucenia, Dropsio.
Nila
Re: Nila [*]
Ale co dokładnie jej było? Miała zatwardzenie, czy przestała jeść? szkoda prosiaczka... Ale to nie Twoja wina, Ty swoimi opiekujesz się odpowiedzialnie, a na pewno nie jesteś odpowiedzialna za cudze zwierzątka
Pytam, bo moja też w ogóle nie pije z poidełka, a ma lekkie zatwardzenie(chociaż ma momenty, że zapodaje 20 bobów). Byłam u weta i mówiła, że nie jest odwodniona(dostałam olej parafinowy i lakcid, codziennie jej daje). Trochę się przeraziłam jak przeczytałam, że umarła, bo nie piła wody
Pytam, bo moja też w ogóle nie pije z poidełka, a ma lekkie zatwardzenie(chociaż ma momenty, że zapodaje 20 bobów). Byłam u weta i mówiła, że nie jest odwodniona(dostałam olej parafinowy i lakcid, codziennie jej daje). Trochę się przeraziłam jak przeczytałam, że umarła, bo nie piła wody