Trochę się podłamałam ostatnimi postami w tym temacie... Mam nadzieje że mimo wszytsko mnie pocieszycie...
Piszę bo od początku stycznia zaczęły się problemy z zębami u naszej 3- letniej świnki Marusi ( odoptowanej od Stowarzyszenia).
Po pierwszym przycięciu ząbków trzonowych ( głównie jednego, który rósł w strone policzka, raniąc go) u dr. Kliszcza wszystko wróciło do normy ale niestety nie nacieszyliśmy się długo bo po około miesiącu problem wrócił i to razem z problemami z trawieniem tak że w weekend trzeba było jechać szybko do ogonka. Niestety trzy dni temu miała przycinane trzonowce już 4-ty raz

Teraz dochodzi do siebie wolniej niż poprzednio. Naszczeście dostała leki przeciwbólowe (tolfecline) oraz smarujemy jej pysio pastą solcoseryl.
Boję się że ma już takie blokady psychiczne - że przez ból ma uraz do jedzenia...
I teraz trochę mam mętlik z tym odżywianiem. To w sumie moja dziewiąta świnka a pierwszy raz spotykam się z takimi zębowymi problemami.
Dr. Kuba jest przeciwnikiem karm a ja mam obawy przed zupełnym odstawieniem karmy ze względu na to,że po pierwsze je bardzo lubi, schudła do ok 800 g wiec chciałabym ją podtuczyć i do tego jest zima, kiedy jest ograniczony dostęp do warzyw...
Karmie świnki głównie Versele Laga, dodatkowo Beaphar Care+ oraz Vitacraft Emotion. Od kąd zaczęły się problemy z zębami dokładam jeszcze więcej ziół. Ma cały czas dostęp do dobrego siana z działki ale karme woli bardziej...
Do tego wszytskiego okazało się, że po wykonaniu usg ma powiększone jajniki i zrobiły się torbielki. Ale w jej obecnej sytuacji nawet nie myśle o zabiegu. Chciałabym ją najpierw wyprowadzić z tego problemu z zębami.
Będę wdzięczna za wszytskie sugestie - może znacie jakieś naturalne preparaty...?