Ryan*, Lewis*, Alfie, Angelo*, Diablo, Shimmer* & kosze

[ANYA]

Katrin dla Ciebie moze to jest smieszne ale mi czasami rece opadaja bo nie wiem co z tymi lobuzami zrobic

Wiecie tak sobie pomyslalam, ze moze jak bardziej zrozumiem swinska psychike to dam rade ich jakos polaczyc
I tak analizowalam zachowanie miedzy Ryanem i Angelo i nie wiem o co chodzi tym swiniom.
Angelo znowu ma strupki na doopce (nie az takie grozne) bo Ryan go gania i przegania ciagle, ale jednego czego nie kumam to Angelo. On chodzi wszedzie za Ryanem i go szturcha. Ryan je karme czy siano a Angelo podchodzi od tylu i go szturcha nosem Ryan sie wtedy wkurza i go gania albo jak probuje przegonic Angelo to ten podnosi glowe jakby chcial powiedziec ejj Ty mi nie podskakuj. Z Diablo bylo to samo, Ryan go strasznie ganial, ale Diabelek podbiegal do Ryana szturchnal go nosem i uciekal. Ryan zupelnie stracil cierpliwosc do Diabelka i przeganial go z kazdego miejsca. O co moze im chodzic? Angelo chce przejac wladze w klatce czy co? Bo w sumie zauwazylam, ze prawdopodobnie gdyby Angelo nie wkurzal Ryana i nie wchodzil mu w droge to Ryan dalby mu spokoj. Ryanowi chodzi tylko zeby nikt mu w droge nie wchodzil i zeby mogl sobie spokojnie wypoczac i zjesc. Skoro Angelo jest pogryziony to powinnien dac spokoj Ryanowi, ale on dalej sie tak zachowuje. Zebym tylko wiedziala co w tych swinkowych lebkach maja, albo nauczyla sie czytac mowe ciala zeby wiedziec do jakiego momentu ich nie rozdzielac. Bo pamietam jak mi sie 3 swinki polaczyly razem to Diablo bal sie wejsc do klatki i uciekl do pasnika przed Ryanem i Angelo i to byl ewidentny znak, zeby Diabelka oddzielic. Uff ale sie rozpisalam. W weekend wstawie foty calej 5 razem
Macie jakies pomysly?

[Dzima]

Znaczy się całej piątki razem obok siebie siedzących? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić

[pour]

Ja nie mam , oni rozwalaja system całkowicie. chcialabym to zobaczyć na żywo. jak dobrze że moi żyją w zgodnych parkach ale z laczeniem tez swoje przeszłam

[Katrin86]

Anya przepraszam, źle mnie zrozumiałaś momentami było śmiesznie, np. komentarze dziewczyn dotyczące odjajcowienia Luisa (piszę tak jak się wymawia,bo czasem z moim pisaniem po angielsku to klapa)

[ANYA]

Dzima zartowalam. Nawet gdybym polozyla tone zieleniny to i tak Lewis i Alf rzuciliby sie na inne swinki

Pour widocznie mam inne - niestandardowe swinki za ktorymi nie nadazam

Katrin - zapomnialam jakie jaja dziewczyny sobie robily z odjajczania Lewisa
PS ja mam problem z pisaniem poprawnie po polsku. Im dluzej jestem w UK tym wiekszy problem mam z gadaniem po polsku.

Lewisa zapisze na zabieg w nastepnym miesiacu, bo teraz sie nie wyrobie z czasem. Musze miec caly wolny weekend zeby go obserwowac. Prawdopodobnie pod koniec lutego dopiero. Jutro mi pasowalo, ale widocznie Lewisowi niebardzo a musze tez kogos poprosic zeby mnie do weta zawiozl 2 x w jeden dzien a mam troche daleko.

[Dzima]

PS ja mam problem z pisaniem poprawnie po polsku. Im dluzej jestem w UK tym wiekszy problem mam z gadaniem po polsku.

To cieszę się, że na forum motywujemy cię do pisania do polsku, bo jeszcze zapomnisz
Lewis zabieg w następnym miesiącu...hmmm no chyba, że znów będzie symulował To aktor nie świnka

[ANYA]

Dzima Lewis i Ryan to istni aktorzy. Ryan potrafi udawac, ze umiera z glodu, Lewis ze jest ciezko chory.
Gdyby wszystkie swinki razem mieszkaly to moglabym zrobic im Big Brothera bo napewno nie byloby nudno W sumie teraz tez nie jest nudno...Diabelek znowu mnie w nocy obudzil, Angelo biega jak postrzelony i drazni Ryana. Tylko Alf spokojny i sie za bardzo nie odzywa.
A co do polskiego to tylko pisze na tym forum i gadam z moja rodzinka, ale moje wlasne polskie dziecko mnie nie rozumie po polsku i sie wscieka ze mowie do niego po polsku a on nie wie o co mi chodzi. Mehow ( bo tak michal pisze swoje imie po polsku) nawet jak gada z corka od Ruby to oboje gadaja miedzy soba po angielsku.

[pour]

To jak Michal rozmawia z rodzina? Nie denerwuja sie ?

[ANYA]

To jak Michal rozmawia z rodzina? Nie denerwuja sie ?

On nie chce rozmawiac z moja rodzina. Jak wolam go zeby pogadal z nimi np na skype to sie wscieka i mowi, ze nie przyjdzie. Moja mama zapytala sie po ang co u niego to szybko jej odpowiedzial i zwial do swojego pokoju. Taki maly dzikusek. Zreszta juz dawno temu jak bylam z Miskiem w szpitalu i czekalismy na wyniki to mi powiedzial, ze on jest szkotem tylko umie troszke po polsku mowic. Ale to byly jeszcze czasy gdzie dalo rade sie z nim po polsku dogadac. Im jest starszy tym coraz trudniej. No ale on tutaj do przedszkola chodzil i zawsze mial kolegow szkotow. JA ze wzgledu na mojego partnera tez mowie w domu po ang.
Swinki tez szkoty

[Dzima]

Mehow, a to dobre Za to mój brat w drugą stronę, słówka angielskie tak spolszcza, że babka jak robi sprawdziany to na pewno ma niezły polew z tego. Ostatnio podpisał swój zeszyt: englisz a na sprawdzianie napisał lato-samer