
Serdel, Paproszek i Ptyś brykają po drugiej stronie tęczy ♥
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Serdel, Paproszek i Charlie zwany Ptysiem ♥
Ech, no świniom nie dogodzisz 

Re: Serdel, Paproszek i Charlie zwany Ptysiem ♥
Co się będzie jabłkiem jak tu takie pyszności! Piękne zdjęcia a choinka wygląda super. 

Re: Serdel, Paproszek i Charlie zwany Ptysiem ♥
Chłopaki na wybiegu. Nie jest źle, ale dobrze też nie. Przeganianie, podszczypywanie, dziabanie po tyłku. Mniej więcej jak wczoraj przez cały dzień. Parę razy próbował ugryźć Paproszka w pyszczek, a on już się go boi i ucieka jak oparzony.
Dzisiaj na pewno noc jeszcze spędzą osobno, bo za fajnie to nie wygląda, a jutro mam pobudkę po szóstej rano... więc odpada czuwanie przy klatce, czy aby się nie zagryzają.
Nie wiem, co z nimi zrobić. Wykąpać? Wpuścić Serdelka?
Mieszkanie osobno i tylko wybiegi wspólnie to raczej kiepska opcja. Co myślicie o przedzieleniu klatki na pół? Tylko czy później nie będzie dopiero wojny o terytorium, w stylu "to moja połowa i wypad mi stąd"?
Proszę o jakieś sugestie...
Chyba kupię Charliemu Snickersa, bo zaczyna gwiazdorzyć...
Dzisiaj na pewno noc jeszcze spędzą osobno, bo za fajnie to nie wygląda, a jutro mam pobudkę po szóstej rano... więc odpada czuwanie przy klatce, czy aby się nie zagryzają.
Nie wiem, co z nimi zrobić. Wykąpać? Wpuścić Serdelka?
Mieszkanie osobno i tylko wybiegi wspólnie to raczej kiepska opcja. Co myślicie o przedzieleniu klatki na pół? Tylko czy później nie będzie dopiero wojny o terytorium, w stylu "to moja połowa i wypad mi stąd"?

Proszę o jakieś sugestie...

Chyba kupię Charliemu Snickersa, bo zaczyna gwiazdorzyć...
Re: Serdel, Paproszek i Charlie zwany Ptysiem ♥
Catarinha pisze: Chyba kupię Charliemu Snickersa, bo zaczyna gwiazdorzyć...







Charlie bądź miły dla Paproszka


Re: Serdel, Paproszek i diabełek Charlie
Koledzy mają poczucie humoru, dalej panowie dogadać się! 

Re: Serdel, Paproszek i diabełek Charlie
U nas bez większych zmian, ale nie aż tak drastycznie jak wczoraj. Zobaczę, jak będą się zachowywać do końca wybiegu, może spróbuję ich znowu razem wprowadzić...
Nerwicy jakiejś nabawię się przez te wieprzki, już nawet mi się dziś śniły
Nerwicy jakiejś nabawię się przez te wieprzki, już nawet mi się dziś śniły

Re: Serdel, Paproszek i diabełek Charlie
Spróbuj wszystkich dostępnych metod, później dziel klatkę.
Wykąpałabym, puściła na wybieg bez jedzenia, a jeszcze kiedyś jedna mądra głowa (
) powiedziała mi, że warto wsadzić do transportera i pół godziny pochodzić po domu - wspólny stresik zbliża
u mnie podziałało.
Wykąpałabym, puściła na wybieg bez jedzenia, a jeszcze kiedyś jedna mądra głowa (


Re: Serdel, Paproszek i diabełek Charlie
Z wybiegiem bez jedzenia to może być ciężka sprawa, bo Charliego tylko jedzenie na chwilę zajmuje. Jak już nic nie ma, zaczyna ganiać i szczypać Paproszka.
Kąpiel na pewno wypróbujemy (zapowiada się wesoło
), ale z transporterkiem raczej odpada, bo mamy dwa malutkie, na jednego świniaka
Chyba, że właśnie o to chodzi, żeby były w takim ścisku przez chwilę i z konieczności wręcz się przytulały?
Co do ustalania hierarchii... to ja ich nie rozumiem. Przy łączeniu z Serdelkiem obie strony sobie "dokuczały", ale tutaj już od drugiego dnia Paproszek całkowicie się poddał. Ucieka przed Charliem, nie odwzajemnia ataków, a ten przegania go od misek i z miejsca na miejsce, jest przy tym taki upierdliwy, że zaczyna podszczypywać, gwałcić i gryźć. Skoro Paproszek mu się nie stawia, to czemu nie da mu już spokoju? To złośliwość, nadmiar energii, czy jak? Dochodzi do tego, że gdy Charlie ma jakiś przypływ czułości i chce się położyć obok i przytulić, Paproszek z "płaczem" ucieka na drugi koniec klatki.
Kąpiel na pewno wypróbujemy (zapowiada się wesoło


Co do ustalania hierarchii... to ja ich nie rozumiem. Przy łączeniu z Serdelkiem obie strony sobie "dokuczały", ale tutaj już od drugiego dnia Paproszek całkowicie się poddał. Ucieka przed Charliem, nie odwzajemnia ataków, a ten przegania go od misek i z miejsca na miejsce, jest przy tym taki upierdliwy, że zaczyna podszczypywać, gwałcić i gryźć. Skoro Paproszek mu się nie stawia, to czemu nie da mu już spokoju? To złośliwość, nadmiar energii, czy jak? Dochodzi do tego, że gdy Charlie ma jakiś przypływ czułości i chce się położyć obok i przytulić, Paproszek z "płaczem" ucieka na drugi koniec klatki.
Re: Serdel, Paproszek i diabełek Charlie
Różnie, raz lepiej, raz gorzej. Tolerują się, Paproszek chyba nie reaguje na niego już aż taką paniką, ale... no właśnie, "ale". Wpuszczeni do klatki zaraz po wybiegu rozkładają się po kątach i śpią. Jak Charlie się zregeneruje (a robi to baaaaaardzo szybko
) zaczyna Paproszka zaczepiać i przeganiać. Już nie tak drastycznie, ale Paproszek dalej piszczy i "płacze". W dzień to da się wytrzymać, ale w nocy...
A klatkę mam zaraz obok łóżka i nie mam jej gdzie wynieść (w kuchni jest w nocy zimno).
Ostatnio już było dobrze, kładę się spać - cisza, spokój. O 5 nad ranem obudził mnie tupot, kwiki, piski, gruchanie i co tylko się dało. Świecę latarką - Paproch wlazł do paśnika. Cały. Nie wiem, jak on się tam dostał, tak samo nie wiem, jak później wylazł, ale Charliego tak tym wkurzył, że nie dało się go uspokoić, szalał, strzelał zębami i wścieklizny dostawał.
Chyba będę musiała zamontować ściankę podziałową w klatce i zamykać ich osobno tylko na noc, bo nie wyśpię się przy tych głupolach ani trochę. A kiedy są osobno, to jest cisza jak makiem zasiał! Tylko razem w klatce szaleją. Nie pomaga nawet wybieganie ich cały dzień, zdrzemną się chwilę i od nowa.
Co do Charliego, to straaaaaaaaszny przytulas. Upodobał sobie moją mamę i doprasza się dziennej porcji czułości, tulenia, noszenia na rękach i tak dalej. Wspominałam już, jak zasnął na kolanach, a wczoraj zasnął na rękach
I rzeczywiście jest GŁOŚNY. Serdel i Paproszek na początku też głośno kwiczeli, ale ten to bije wszelkie rekordy. Nie trzeba nawet otwierać lodówki, wystarczy przejść i już się drze
Terroryzm przynosi efekty, w tydzień przytył z 670 do 737g!
Wieczorem zaległe zdjęcia, gwiazda miała nawet sesję na czerwonym dywanie


Ostatnio już było dobrze, kładę się spać - cisza, spokój. O 5 nad ranem obudził mnie tupot, kwiki, piski, gruchanie i co tylko się dało. Świecę latarką - Paproch wlazł do paśnika. Cały. Nie wiem, jak on się tam dostał, tak samo nie wiem, jak później wylazł, ale Charliego tak tym wkurzył, że nie dało się go uspokoić, szalał, strzelał zębami i wścieklizny dostawał.
Chyba będę musiała zamontować ściankę podziałową w klatce i zamykać ich osobno tylko na noc, bo nie wyśpię się przy tych głupolach ani trochę. A kiedy są osobno, to jest cisza jak makiem zasiał! Tylko razem w klatce szaleją. Nie pomaga nawet wybieganie ich cały dzień, zdrzemną się chwilę i od nowa.
Co do Charliego, to straaaaaaaaszny przytulas. Upodobał sobie moją mamę i doprasza się dziennej porcji czułości, tulenia, noszenia na rękach i tak dalej. Wspominałam już, jak zasnął na kolanach, a wczoraj zasnął na rękach


Terroryzm przynosi efekty, w tydzień przytył z 670 do 737g!
Wieczorem zaległe zdjęcia, gwiazda miała nawet sesję na czerwonym dywanie
