
Aro i aGutek zamieszkali w Słupsku
Moderator: silje
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Biedny świnek jak można wogule do tego dopuścić. 

Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Kochany jest
Wiecie co, któraś z Was napisała że dorośli są odpowiedzialni za zwierzę a nie dziecko, ale też dorośli są odpowiedzialni za to jak bezmyślnie te dzieci wychowują, że są potem takie nieczułe, niemyślące i samolubne. Ja mam 6 latka więc nie jakieś wybitnie dojrzałe dziecko, a w życiu by się z żadnym zwierzęciem nie rozstał, nawet siłą byśmy mu nie wydarli ich, wiem co mówię bo ostatnio namnożyły się nam głupiki i 10 z nich musieliśmy oddać do sąsiadów, płacz był nieziemski i tydzień tłumaczenia, że tak będzie dla ich dobra. Ja zupełnie nie rozumiem jak można nie uwrażliwiać dziecka od małego że zwierzę należy bezwarunkowo kochać bo jest bezbronne i całkiem uzależnione od człowieka. Cieszę się, że dzieci które znam w większości są super kochane i wrażlwe a nie takie dzieciory bezmyślne którym zwierzę się nudzi po tym jak go na maxa wyeksploatują, bo inaczej tego nie można nazwać.



- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8043
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Problem z gupikami znam z autopsji- przybywa ich stosownie do nazwy
. Też musiałam swego czasu poszukać im dobrych domków u rodziny, sąsiadów i znajomych.
No niestety- w naszym społeczeństwie nadal bardzo często zwierzę jest rzeczą. Zwłaszcza wśród starszych ludzi, na wsiach. To takie osoby, jak my- są dla nich dziwne. No bo komu normalnemu chciałoby się jechać( 60 km w jedna stronę!) w świętą niedzielę z samego rana po dwie świnki morskie, które gdzieś siedzą zamknięte w skrzynce.
A MAS pojechała.
Aro dostaje trawkę oczywiście
. Czasem jeszcze się wybiorę narwać, choć ciężko znaleźć coś sensownego- jednak już jest zimno. Ale suszki też mu smakują. Dostaje same najlepsze kąski, bo sam biedny siedzi i jedzenie jest pewnie jedną z niewielu przyjemności, jaką może mieć.
Wczoraj widziałam go przy poidełku
Nareszcie odkrył, po co toto wisi. 

No niestety- w naszym społeczeństwie nadal bardzo często zwierzę jest rzeczą. Zwłaszcza wśród starszych ludzi, na wsiach. To takie osoby, jak my- są dla nich dziwne. No bo komu normalnemu chciałoby się jechać( 60 km w jedna stronę!) w świętą niedzielę z samego rana po dwie świnki morskie, które gdzieś siedzą zamknięte w skrzynce.
A MAS pojechała.

Aro dostaje trawkę oczywiście

Wczoraj widziałam go przy poidełku


Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Moje prosiaki wcinają trawkę równo,gdybyśmy nie mieszkały obok ulicy można by było używać ich ja ko żywych kosiarek.
- dortezka
- Posty: 7497
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
jechać po świnkę to jeszcze nic.. ale tyle w wolnym czasie np do weta? to jest niesłychane.. czy wydawanie pieniędzy na najlepsze karmy jak jest tyle tanich.. a dla świni "co to za różnica"..silje pisze: No niestety- w naszym społeczeństwie nadal bardzo często zwierzę jest rzeczą. Zwłaszcza wśród starszych ludzi, na wsiach. To takie osoby, jak my- są dla nich dziwne. No bo komu normalnemu chciałoby się jechać( 60 km w jedna stronę!) w świętą niedzielę z samego rana po dwie świnki morskie, które gdzieś siedzą zamknięte w skrzynce.
albo ogólnie trzymanie chorego zwierzątka jak Aro, Pszczółka, czy np niewidome.. bo wg niektórych takie zwierzątko się męczy a to że pozwalamy im godnie przeżyć życie nazywają wręcz sadyzmem..
prosimy o dużo zdjęć Arusia.. jak się czuje? ma częste napady "kręcenia się"?

Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8043
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Za oknem śnieg, a Aro dojada zapasy trawy z lodówki

Myślę, że jest na swój sposób szczęśliwy. Na pewno bardziej, niż gdyby został tam, skąd został zabrany.
Żyje prawie tak, jak każda zdrowa świnka- czyli czeka na smakołyki i obserwuje ze swojej "klatki"co się dzieje w pokoju. Nawołuje, zagaduje (czasem nie na temat
). Często śpi w domku, a czasem poza nim. Przydałoby mu się pewnie więcej kontaktu z człowiekiem, ale ja ciągle zalatana.
Aro ma bardzo rzadko objawy kręcenia się. Czasami zrobi kilka nerwowych okrążeń po klatce, jak się wystraszy czegoś, lub bez powodu. Ostatnio bardzo nie lubi brania na ręce. A że urósł i nabrał siły- naprawdę ciężko jest go utrzymać. Ale jak już jest na rękach/na kolanach, to się normalnie rozpływa w błogostanie
Trzeba jednak być czujnym, bo jego reakcje i zachowanie są zupełnie nieprzewidywalne.
Z tego właśnie powodu Aro absolutnie nie może być w przyszłości pod opieką dziecka.
Musi być to stoś spokojny i odpowiedzialny. Ktoś, kto da mu czas i miłość, której on potrzebuje.
Jestem dowodem na to, że mimo choroby można być pięknym, wartościowym i ważnym.
Można odczuwać radość życia i chcieć żyć.
Moje życie już nie jest wegetacją, a może być jeszcze lepiej
Szukam kogoś, kto szuka mnie.
Nie jestem gorszy. Jestem tylko trochę inny.
Aro



Myślę, że jest na swój sposób szczęśliwy. Na pewno bardziej, niż gdyby został tam, skąd został zabrany.
Żyje prawie tak, jak każda zdrowa świnka- czyli czeka na smakołyki i obserwuje ze swojej "klatki"co się dzieje w pokoju. Nawołuje, zagaduje (czasem nie na temat

Aro ma bardzo rzadko objawy kręcenia się. Czasami zrobi kilka nerwowych okrążeń po klatce, jak się wystraszy czegoś, lub bez powodu. Ostatnio bardzo nie lubi brania na ręce. A że urósł i nabrał siły- naprawdę ciężko jest go utrzymać. Ale jak już jest na rękach/na kolanach, to się normalnie rozpływa w błogostanie

Z tego właśnie powodu Aro absolutnie nie może być w przyszłości pod opieką dziecka.
Musi być to stoś spokojny i odpowiedzialny. Ktoś, kto da mu czas i miłość, której on potrzebuje.
Jestem dowodem na to, że mimo choroby można być pięknym, wartościowym i ważnym.
Można odczuwać radość życia i chcieć żyć.
Moje życie już nie jest wegetacją, a może być jeszcze lepiej

Szukam kogoś, kto szuka mnie.
Nie jestem gorszy. Jestem tylko trochę inny.
Aro

Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
- sosnowa
- Posty: 15291
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Aruniu, taki ktoś na pewno jest. Zobaczysz.
-
- Posty: 51
- Rejestracja: 25 sie 2013, 19:48
- Miejscowość: Jelenia Góra
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Od czasu jak dostałem do was dwóch małych przyjacieli , zacząłem oglądać wątki o świnkach.
Jak czytam historie, co przeszły ,jak były wyrzucone, czy trzymane serce boli...jakby każda świnka musiała przejść swoje ,by znaleźć w końcu dom... Czasem jak czytam nie mogę uwierzyć ze czlonkowie z forum maja tyle świnek u siebie w domach. Ostatnio korci mnie żeby zaopiekować sie jeszcze dwoma , ale nie wiem czy bym wydolił czasowo i finansowo...
Wybaczcie za off...
Jak czytam historie, co przeszły ,jak były wyrzucone, czy trzymane serce boli...jakby każda świnka musiała przejść swoje ,by znaleźć w końcu dom... Czasem jak czytam nie mogę uwierzyć ze czlonkowie z forum maja tyle świnek u siebie w domach. Ostatnio korci mnie żeby zaopiekować sie jeszcze dwoma , ale nie wiem czy bym wydolił czasowo i finansowo...
Wybaczcie za off...
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8043
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
No niestety.. Tak jest często, że jednemu się ciągle udaje, a inny ma wiecznie pod górkę- od samego początku. Świnki do adopcji są właśnie najczęściej po przejściach- nie chciane, wyrzucone, zaniedbane.
Ludzie ciągle nie przestają mnie zadziwiać swoją bezdusznością. Na szczęście jest to Forum i te prosiaki biedne mają szansę na diametralną zmianę swojego życia.
Co do liczebności stad- tak, to prawda, że coraz częściej zdarzają się duże stadka. Jeszcze niedawno pięć czy sześć świnek w domu to była rzadkość- teraz już nie jest.
Aro ma się dobrze. Podaję mu Nootropil w syropku i Karsivan w tab. Oba leki wspomagają krążenie mózgowe.
Kilka dni temu.. nazrywałam chłopakom trawki. Śniegu nie ma, więc trawa ciągle jest, choć już oczywiście nie taka piękna jak w sezonie. Teraz im wydzielam po troszku- wcinają, aż im się uszy trzęsą
.
Ludzie ciągle nie przestają mnie zadziwiać swoją bezdusznością. Na szczęście jest to Forum i te prosiaki biedne mają szansę na diametralną zmianę swojego życia.
Co do liczebności stad- tak, to prawda, że coraz częściej zdarzają się duże stadka. Jeszcze niedawno pięć czy sześć świnek w domu to była rzadkość- teraz już nie jest.
Aro ma się dobrze. Podaję mu Nootropil w syropku i Karsivan w tab. Oba leki wspomagają krążenie mózgowe.
Kilka dni temu.. nazrywałam chłopakom trawki. Śniegu nie ma, więc trawa ciągle jest, choć już oczywiście nie taka piękna jak w sezonie. Teraz im wydzielam po troszku- wcinają, aż im się uszy trzęsą

Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
- dr_granda
- Posty: 247
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:09
- Miejscowość: Toruń
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Aro- chory morświnek [Sztum]- wolny
Dokładnie tak, a do tego jeszcze jaki uroczyAro pisze: Nie jestem gorszy. Jestem tylko trochę inny.

Aruniu, kciukamy za dobry i troskliwy dom dla Ciebie
