Światełka za tęczą [*], Radomir i Tusia
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
Wszystkim dają... dobrze, że świństwa zdrowe - to najważniejsze, bo one nie powiedzą, że im gorąco.
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
taaaak..
Zauważyłam wczoraj, że Nunci jakaś taka "nie w sosie" od piątku, ale tłumaczyłam to upałami i tym, że u nas w mieszkaniu jest jeszcze gorzej (mieszkanie na samej górze, okna od południa, idzie oszaleć). Wieczorem jakoś tak mnie tknęło, by ją zważyć, no i ładnie - z 880g z zeszłej niedzieli do 813g. Przebrałam się z piżamy i pojechaliśmy do całodobowego weta na Brynowie, jeszcze przed nami państwu na moich oczach zmarł kot, więc zeszło z godzinę zanim była nasza kolej (za co absolutnie nie mam pretensji).
Nuncia obmacana, zęby niby ok, wzdęta nie jest, dostaliśmy ratunkową, na czym mi najbardziej zależało, zalecana obserwacja i kontrola bobków.
Pić jakoś pije, ratunkową je nawet ładnie, coś tam pomemlała sianka i buraczka, ale siedzi taka napuszona dalej. Rano wagę miała 821g, czyli chociaż nie spadła dalej.
Ale stwierdziłam że wezmę jutro UŻ i pojadę do Reptilio, jak to coś z brzuchem to wolałabym działać jak najszybciej. Ale Fifce nic nie jest, ba, wagę trzyma tą samą.
Zobaczymy jutro.
Zauważyłam wczoraj, że Nunci jakaś taka "nie w sosie" od piątku, ale tłumaczyłam to upałami i tym, że u nas w mieszkaniu jest jeszcze gorzej (mieszkanie na samej górze, okna od południa, idzie oszaleć). Wieczorem jakoś tak mnie tknęło, by ją zważyć, no i ładnie - z 880g z zeszłej niedzieli do 813g. Przebrałam się z piżamy i pojechaliśmy do całodobowego weta na Brynowie, jeszcze przed nami państwu na moich oczach zmarł kot, więc zeszło z godzinę zanim była nasza kolej (za co absolutnie nie mam pretensji).
Nuncia obmacana, zęby niby ok, wzdęta nie jest, dostaliśmy ratunkową, na czym mi najbardziej zależało, zalecana obserwacja i kontrola bobków.
Pić jakoś pije, ratunkową je nawet ładnie, coś tam pomemlała sianka i buraczka, ale siedzi taka napuszona dalej. Rano wagę miała 821g, czyli chociaż nie spadła dalej.
Ale stwierdziłam że wezmę jutro UŻ i pojadę do Reptilio, jak to coś z brzuchem to wolałabym działać jak najszybciej. Ale Fifce nic nie jest, ba, wagę trzyma tą samą.
Zobaczymy jutro.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
Ojej! Mocno trzymam. Może podpowiedz wetom, że sporo świnek z tego miejsca ma problemy z nerkami. I
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
byłam wczoraj, okazało się że wizyt nie ma czy coś takiego, i mogę ją w szpitaliku zostawić. ok
powiedziano mi, że wet będzie dzwonić wieczorem albo dzisiaj rano. ok
czekam wieczorem jak na szpilkach, nie zadzwonili, myślę no dobra, pewnie zadzwonią rano. czekam więc dziś, wiem że do 11:00 może mnie tata tam zabrać więc nie wytrzymałam i zadzwoniłam przed chwilą się zapytać.
nagle się okazało, że wet jest dopiero od 14:00 i między pacjentami albo wieczorem do mnie zadzwoni... 14:00 to nie jest rano zdecydowanie... a jutro idę do pracy już...
spytałam czy mogę chociaż wiedzieć co ze świnką, czy żyje itd, "nie wiem ale pani doktor mi nic nie przekazywała".
no kurcze, to chociaż podejść do tego szpitalika, rzucić okiem na klatkę, bo ja już po suficie chodzę ze stresu.
aż mi się przykro zrobiło. popłakałam się no i co, czekam dalej...
powiedziano mi, że wet będzie dzwonić wieczorem albo dzisiaj rano. ok
czekam wieczorem jak na szpilkach, nie zadzwonili, myślę no dobra, pewnie zadzwonią rano. czekam więc dziś, wiem że do 11:00 może mnie tata tam zabrać więc nie wytrzymałam i zadzwoniłam przed chwilą się zapytać.
nagle się okazało, że wet jest dopiero od 14:00 i między pacjentami albo wieczorem do mnie zadzwoni... 14:00 to nie jest rano zdecydowanie... a jutro idę do pracy już...
spytałam czy mogę chociaż wiedzieć co ze świnką, czy żyje itd, "nie wiem ale pani doktor mi nic nie przekazywała".
no kurcze, to chociaż podejść do tego szpitalika, rzucić okiem na klatkę, bo ja już po suficie chodzę ze stresu.
aż mi się przykro zrobiło. popłakałam się no i co, czekam dalej...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
Ojeeej. Fatalnie to brzmi Napisz, co tam z malutką.
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
Wczoraj o 19 tam pojechałam, dowiedziałam się chociaż tyle, że żyje. Po 21 zadzwonila do mnie dr Anika, i okazało się że Nunci ma zapalenie ucha. Ból żuchwy, ale to raczej od ucha, lekko przerośnięte zęby po drugiej stronie, i mało bobków robi ale wczoraj wieczorem już zaczęła trochę więcej. Poza tym cysty na jajnikach (oczywiscie) niecały centymetr więc póki co tylko kontrolować. I za dwa tygodnie kontrola plus powtórka badań krwi bo jeden wynik wątrobowy miała za wysoki.
Dostała krople do ucha, leki przeciwzapalne, osłonowe na wątrobę i apetizer świński.
A teraz wreszcie po nią jadę.
Dostała krople do ucha, leki przeciwzapalne, osłonowe na wątrobę i apetizer świński.
A teraz wreszcie po nią jadę.
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Fifka i Nunc
Przywiozłam ją do domu, wyglądała słabo, ale podejrzewałam że po prostu po szpitalu czy coś, dałam jej trochę karmy ratunkowej ale tak srednio chciala.
Potem w klatce sie kładła, stopki wywalała więc zaczelam się szykować do pracy. Przed wyjsciem chciałam podać jej apetizer ale zaczela mi się przelewac przez rece i ogólnie zero sił. To pojechaliśmy z tatą do reptilio z powrotem, ale w połowie drogi zaczęła jakby kaszleć albo mieć czkawke, wyciągnęłam ją z transporterka żeby jej pomóc, a ona się przytuliła i pisnęła, trochę jeszcze ją podrzuciło i nagle juz nic...
Próbowałam jej zrobic sztuczne oddychanie, ale już nie reagowała. I cały czas miała otwarte oczy...
W reptilio próbowali ją reanimować ale bez skutku. Zostala tam, do kremacji. Mam tylko nadzieję, że moja obecność przy niej trochę jej pomogła przy śmierci..może się tak nie bała...
Potem w klatce sie kładła, stopki wywalała więc zaczelam się szykować do pracy. Przed wyjsciem chciałam podać jej apetizer ale zaczela mi się przelewac przez rece i ogólnie zero sił. To pojechaliśmy z tatą do reptilio z powrotem, ale w połowie drogi zaczęła jakby kaszleć albo mieć czkawke, wyciągnęłam ją z transporterka żeby jej pomóc, a ona się przytuliła i pisnęła, trochę jeszcze ją podrzuciło i nagle juz nic...
Próbowałam jej zrobic sztuczne oddychanie, ale już nie reagowała. I cały czas miała otwarte oczy...
W reptilio próbowali ją reanimować ale bez skutku. Zostala tam, do kremacji. Mam tylko nadzieję, że moja obecność przy niej trochę jej pomogła przy śmierci..może się tak nie bała...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Andzia [*] Klara [*] Zosia [*] Stefanka [*] Nunci [*] Fi
Miała Ciebie, to zawsze ważne, bardzo współczuję.
Nunci była dość wycofana, strachliwa, może słabsza od innych samiczek? Zapalenie ucha może być zabójcze, często trudne do wykrycia, a leczy się je antybiotykami długo i często nieskutecznie. Smutne to bardzo... Czasami się nie udaje. Ale dwa lata dobrego życia dostała od Was i to najważniejsze.
Dla Białaski
Nunci była dość wycofana, strachliwa, może słabsza od innych samiczek? Zapalenie ucha może być zabójcze, często trudne do wykrycia, a leczy się je antybiotykami długo i często nieskutecznie. Smutne to bardzo... Czasami się nie udaje. Ale dwa lata dobrego życia dostała od Was i to najważniejsze.
Dla Białaski