Mysza, Winyl i Zołza

[martuś]

Super, że się dogadały Coś mi się wydaje, że Winyl dość szybko wpadnie pod pantofel którejś z żon

[porcella]

Na razie ćwiczy zęby na kratach do Cieciorka i je, co mu podam

[Kropcia]

Z cyklu: robione kartoflem

Matka sprząta, a ojciec się uświnił





Kapciochowanie







Najczęściej jest ten ostatni obrazek, zmienia się tylko świnka na górze

Myszka zaczyna nabierać powoli kształtów. Nadal jest trochę dzikuskiem w stosunku do nas, gdy chcemy ją wyjąć, a akurat ma tryb aktywności. Bo jak ma tryb czilu to można z nią zrobić co tylko się chce. Na kolankowaniu jest spokojna. Przeżyła już rujkę Pchełki i Pistacji. Dziewczyny ją traktują czasem jako przeszkadzającego i kręcącego się smarka, bo zdarza im się pogonić Myszę. Ale Mysza sama się o to prosi niekiedy. Mimo tego jest świńska tolerancja Chociaż może coś z Pchełki i Myszki "wyrośnie". W niedzielę planujemy pojechać po Winyla. Będzie wesoło

[margonel]

Najpiękniejsze zdjęcie to te trzy kapciochy a w każdym zrelaksowane cudo.

[urszula1108]

Mi tam się podoba fotka dwóch panienek w jednym kapciochu. Zawsze rozczula mnie widok przytulonych świń, może dlatego, ża ja takich widoków na co dzień nie mam.

[Kropcia]

Mi tam się podoba fotka dwóch panienek w jednym kapciochu. Zawsze rozczula mnie widok przytulonych świń, może dlatego, ża ja takich widoków na co dzień nie mam.

Ja też nie. Chociaż Pchełka z Myszką siedzą od czasu do czasu razem. Dziwny mają układ miedzy sobą.

[porcella]

Mnie się wydaje, że ona nadrabia utracone dzieciństwo, choć jest już prawie dorosła, a one nie wiedzą, co z tym robić...

[Kropcia]

Pchełcia miała już do czynienia z 3-miesięcznym smrodkiem w stadzie. Pistacja doszła do nas, gdy Lukrecja miała pół roku, ale mentalnie nadal była dzieciuchem. Więc tak nie do końca nie wiedzą co zrobić z Myszką Po prostu zmieniły się w stateczne "matrony". Winyl z Myszą się będą ganiać, bo młode, a tamte spojrzą z politowaniem "no tak, smarki"

[porcella]

Bardzo jestem ciekawa objawów męskości Winyla wobec ciotek... To tak trochę nieprzyzwoicie brzmi zresztą

[Kropcia]

Piszę tu, bo myślę, że nie powinno się nic zmienić pod kątem Winyla. Pierwsza noc w zagrodzie z babami za nim. Mysza to świętość, nie zaczepia jej, nie goni, nie próbuje zdominować, a wręcz siedzi z nią czasami w kapciu i w jakiś sposób broni. Próbował sobie ustawić Pchełkę i Pistację, ale się nie dały. Z Pchełką ma chyba jeszcze "konflikt interesów"- Mysza. Pchełci się w jakimś stopniu załączył instynkt i troszkę matkuje małej. Z reszrą Mysza od początku szukała u niej cyca. Winyl jeszcze próbuje coś ugrać turkając i kręcąc kuprem, na próżno. Dam im jeszcze dzień czy dwa na ogarnięcie się, chociaż patrząc do klatki, myślę, że będzie już ok.

Przed łączeniem na kocyku cała czwórka wylądowała u TŻ na rękach: