
A i tak Peppa zdążyła złapać katar kilka godzin po tym jak moja mama otwarła balkon na kilka minut. Ta świnia ma zerową odporność.
Peppa musi być prawie całkiem ślepa. Do ogórka podąża zygzakiem za nosem, a nie za okiem. Jak nie może znaleźć poidła to je tycam i po dźwięku znajduje.
Świnie już u siebie, ale pewnie nie są zadowolone po tygodniu na metrażu 2x2m.
Moje świnie to akurat za głaskaniem tak nie bardzo, Peppie chyba nie przeszkadza jedynie, a Blanka pruprupruka i daje z dyńki w dłoń.