Cześć!
Jestem od miesiąca szczęśliwym dozownikiem jedzenia dla czteromiesięcznego samczyka. Jakiś tydzień temu dobrałam mu kolegę, 2/3 miesięcznego.
Łączenie przebiegło bezproblemowo, zero walk - młodszy ma bardzo uległy charakterek, a starszemu najwidoczniej podoba się rola szefa Teraz mieszkają razem, bez większych spięć, czasem starszy pokręci kuperkiem, żeby przypomnieć, że on tu rządzi.
Zdecydowałam się na uratowanie laborka. Świnka ma mieć około 3 miesięcy. Zamieszkają razem w klatce będącej połączeniem klatek 100x50 i 70x45.
Czy taki rozmiar klatki będzie odpowiedni?
Słyszałam też, że trójki samców często się nie udają, korzystniej jest łączyć parzyście. To prawda? W razie, gdyby łączenie się nie udało, warto wziąć czwartego prośka?
Może warto umyć wcześniej chłopaków razem?
Proszę o wszelkie rady, ponieważ naczytałam się o tych trudnych trójkach i bardzo się stresuję :/
Trójka samczyków
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3160
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Trójka samczyków
Trójki mogą się udać, ale trudno powiedzieć, czy tak będzie w twoim przypadku. Parzyście - tak, ale nie na jednej przestrzeni, chyba, że bardzo dużej. Samce nie lubią żyć w dużych grupach, jeśli nie mają rodzin. Kawalerowie wolą jednego kolegę i dużo miejsca do wędrówek.
Radziłabym urządzić im zagrodę, w miarę możliwości ze swobodnym wyjściem na wybieg. Chodzi o to, że gdyby któremuś nie podobało się towarzystwo, mógł się oddalić.
Ja nigdy nie myłam świnek w ramach zapoznawania, ale niektórzy sugerują, że "wspólna niedola kąpielowa" może pomóc świnkom przynajmniej na chwilę zapomniec o wzajemnej niechęci.
Pamiętaj, że świnki polaboratoryjne nie są przyzwyczajone do takiego życia, jakie będą miały w domu - dostawały zupełnie inny pokarm, granulat dla zwierząt laboratoryjnych - a samce mieszkały samotnie. Sugerowałabym najpierw ostrożne przyzwyczajanie nowego samca do innych warunków.
Radziłabym urządzić im zagrodę, w miarę możliwości ze swobodnym wyjściem na wybieg. Chodzi o to, że gdyby któremuś nie podobało się towarzystwo, mógł się oddalić.
Ja nigdy nie myłam świnek w ramach zapoznawania, ale niektórzy sugerują, że "wspólna niedola kąpielowa" może pomóc świnkom przynajmniej na chwilę zapomniec o wzajemnej niechęci.
Pamiętaj, że świnki polaboratoryjne nie są przyzwyczajone do takiego życia, jakie będą miały w domu - dostawały zupełnie inny pokarm, granulat dla zwierząt laboratoryjnych - a samce mieszkały samotnie. Sugerowałabym najpierw ostrożne przyzwyczajanie nowego samca do innych warunków.
- Dzima
- Posty: 10064
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Trójka samczyków
Nie brałabym kolejnego samca do tak młodego stada... Zaczną równocześnie wchodzić w wiek burzy hormonalnej i 3 nabuzowanych samców słabo wróży ich przyjaźni. Przeważnie większe stada samców to dorosłe i spokojne osobniki.
Poza tym mały i nieustanny teren jeśli chodzi o klatkę.
100ka ma szer.50 cm mało dla trzech samców, dostawiona 70 nijak pasuje, bo jest węższa. Wysokość kuwety to kolejna przeszkodą, potrzebny będzie mostek czyli zajęcie przestrzeni.
Poza tym mały i nieustanny teren jeśli chodzi o klatkę.
100ka ma szer.50 cm mało dla trzech samców, dostawiona 70 nijak pasuje, bo jest węższa. Wysokość kuwety to kolejna przeszkodą, potrzebny będzie mostek czyli zajęcie przestrzeni.
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Re: Trójka samczyków
Dziękuję za odpowiedzi
Generalnie zawsze jak jestem w pokoju, świnki mają otwartą klatkę, jak chcą, to wychodzą (chociaż nieczęsto mają ochotę opuszczać jedzonko ). Jeśli tylko starszy zaakceptuje nowego, myślę że z młodszym problemu nie będzie - naśladuje kumpla dosłownie we wszystkim, nawet jedzą w tym samym momencie.
Myślałam właśnie o mostku między klatkami Jeśli się to nie sprawdzi w praktyce, to spróbuję zmontować wybieg na stałe z kratek C&C. Co wtedy polecacie na spód? Podkłady, kocyk? I myślicie, że lepiej wtedy sprawdzi się stale otwarta 100, czy po prostu odgrodzony kawałek podłogi, bez klatki w tym?
Do myślenia z kolei dało mi to, że warunki laborka są tak bardzo różne. Przyznaję się, nie wzięłam tego pod uwagę Myślicie, że stres związany ze zmianą otoczenia zadziała na plus przy łączeniu, czy lepiej potrzymać go jakiś czas osobno, żeby się przyzwyczaił? A jeśli osobno, to daleko od reszty, czy trzymać klatki blisko i stopniowo przyzwyczaić chłopaków do siebie?
Jeśli ta trójka nie wyjdzie, albo się posypie w okresie, kiedy hormony przejmą władzę, myślę że bez problemu będę mogła stworzyć dwa stadka po dwóch chłopców. Jak wtedy w praktyce wyglądają wybiegi? Można dwa stadka jednocześnie, czy lepiej wypuszczać je po kolei?
Generalnie zawsze jak jestem w pokoju, świnki mają otwartą klatkę, jak chcą, to wychodzą (chociaż nieczęsto mają ochotę opuszczać jedzonko ). Jeśli tylko starszy zaakceptuje nowego, myślę że z młodszym problemu nie będzie - naśladuje kumpla dosłownie we wszystkim, nawet jedzą w tym samym momencie.
Myślałam właśnie o mostku między klatkami Jeśli się to nie sprawdzi w praktyce, to spróbuję zmontować wybieg na stałe z kratek C&C. Co wtedy polecacie na spód? Podkłady, kocyk? I myślicie, że lepiej wtedy sprawdzi się stale otwarta 100, czy po prostu odgrodzony kawałek podłogi, bez klatki w tym?
Do myślenia z kolei dało mi to, że warunki laborka są tak bardzo różne. Przyznaję się, nie wzięłam tego pod uwagę Myślicie, że stres związany ze zmianą otoczenia zadziała na plus przy łączeniu, czy lepiej potrzymać go jakiś czas osobno, żeby się przyzwyczaił? A jeśli osobno, to daleko od reszty, czy trzymać klatki blisko i stopniowo przyzwyczaić chłopaków do siebie?
Jeśli ta trójka nie wyjdzie, albo się posypie w okresie, kiedy hormony przejmą władzę, myślę że bez problemu będę mogła stworzyć dwa stadka po dwóch chłopców. Jak wtedy w praktyce wyglądają wybiegi? Można dwa stadka jednocześnie, czy lepiej wypuszczać je po kolei?
- Dzima
- Posty: 10064
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Trójka samczyków
Oczywiście, że osobne wybiegi lub naprzemienne. Każde spotkanie to łączenie od nowa, świnki nie wiedzą, że "to tylko towarzyski wybieg".
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3160
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Trójka samczyków
Miałam polaboratoryjne samiczki, takie klasyczne "waciki". Z samiczkami jest łatwiej, bo żyły w grupce, poza tym, dostałam cały worek tego granulatu, żeby je przestawiać. Szybko zaakceptowały wygodne legowiska, chociaż długo były płochliwe.
Samczyki były trzymane pojedynczo, żeby się nie gryzły, co zakłóciłoby obraz zmian skórnych po specyfikach, jakie na nich testowano.
Świnki, które dostałam, były całkiem zdrowe, bez niedoborów, bez skaleczeń, dobrze odżywione. To były typowe świnki laboratoryjne, białe, szczepu Dunkin-Hartley, hodowane na potrzeby instytutu farmacji. Wspominam o tym, ponieważ z laboratoriów mogą też pochodzić świnki morskie innych odmian, krótko przebywające na obserwacji w zwierzętarni. Takie są najczęściej świnki polabo do adopcji za pośrednictwem Caviarni. One będą miały inne wymagania, za to nie gardzą żadnym jedzeniem.
Samczyki były trzymane pojedynczo, żeby się nie gryzły, co zakłóciłoby obraz zmian skórnych po specyfikach, jakie na nich testowano.
Świnki, które dostałam, były całkiem zdrowe, bez niedoborów, bez skaleczeń, dobrze odżywione. To były typowe świnki laboratoryjne, białe, szczepu Dunkin-Hartley, hodowane na potrzeby instytutu farmacji. Wspominam o tym, ponieważ z laboratoriów mogą też pochodzić świnki morskie innych odmian, krótko przebywające na obserwacji w zwierzętarni. Takie są najczęściej świnki polabo do adopcji za pośrednictwem Caviarni. One będą miały inne wymagania, za to nie gardzą żadnym jedzeniem.