Współczuję całym sercem. Są takie świnie.........
Będziemy pamiętać Cwaniaka
Gliwickie stado - już nie takie samo...
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado - już nie takie samo...
Bardzo smutna wiadomość
Anula, trzymaj się
Anula, trzymaj się
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Kluskaxyz
- Posty: 900
- Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado - już nie takie samo...
Wiele osób będzie za nim tęsknić .
- Beth
- Posty: 1132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:47
- Miejscowość: Rybnik
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado - już nie takie samo...
Bardzo Wam dziękuję za Wasze wsparcie i miłe słowa
Szczerze mówiąc jestem zdziwiona, że tyle osób jeszcze o nas pamięta. Kiedyś ten wątek prowadziłam na bieżąco, z czasem kiedy z Cwaniakiem było coraz gorzej raz że mało miałam czasu bo setki kilometrów miesięcznie do weta zabierały ogrom czasu; a dwa tak naprawdę miałam tak dosyć, że ostatnią rzeczą jakiej chciałam to przyjść tutaj i opowiadać jak bardzo wszystko jest do dooopy. Nie raz miałam już napisać, że wychodzimy na prostą to na drugi dzień zaś było gorzej.
W domu Cwaniaka baaardzo brakuje, nie umiem się przyzwyczaić, że już go nie ma. Cała taca jego leków i strzykawek stoi nie tknięta, chyba gdzieś podświadomie myślę, że znowu jest na szpitaliku i zaraz wróci.
Nie pomaga też myśl, że zarówno Panda jak i Cukierek siedzą same. Bardzo mnie to męczy, ale póki Cukierek nie wyleczy gronkowca nie mogę Pandy narażać na taką trudną chorobę, już jej chore nerki wystarczą w zupełności. Mam nadzieję, że po tych wielu ciężkich miesiącach przyjdą do nas w końcu jakieś lepsze dni.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję
Szczerze mówiąc jestem zdziwiona, że tyle osób jeszcze o nas pamięta. Kiedyś ten wątek prowadziłam na bieżąco, z czasem kiedy z Cwaniakiem było coraz gorzej raz że mało miałam czasu bo setki kilometrów miesięcznie do weta zabierały ogrom czasu; a dwa tak naprawdę miałam tak dosyć, że ostatnią rzeczą jakiej chciałam to przyjść tutaj i opowiadać jak bardzo wszystko jest do dooopy. Nie raz miałam już napisać, że wychodzimy na prostą to na drugi dzień zaś było gorzej.
W domu Cwaniaka baaardzo brakuje, nie umiem się przyzwyczaić, że już go nie ma. Cała taca jego leków i strzykawek stoi nie tknięta, chyba gdzieś podświadomie myślę, że znowu jest na szpitaliku i zaraz wróci.
Nie pomaga też myśl, że zarówno Panda jak i Cukierek siedzą same. Bardzo mnie to męczy, ale póki Cukierek nie wyleczy gronkowca nie mogę Pandy narażać na taką trudną chorobę, już jej chore nerki wystarczą w zupełności. Mam nadzieję, że po tych wielu ciężkich miesiącach przyjdą do nas w końcu jakieś lepsze dni.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado - już nie takie samo...
Och dopiero przeczytałam
Anula tak bardzo mi przykro Cwaniak miał u Was wspaniałe życie i na pewno jest Wam za to wdzięczny Teraz opiekuje się Tesią i Fisią za TM
Anula tak bardzo mi przykro Cwaniak miał u Was wspaniałe życie i na pewno jest Wam za to wdzięczny Teraz opiekuje się Tesią i Fisią za TM
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado - już nie takie samo...
Nie mogę uwierzyć, że tak długo nas tutaj nie było
Wspaniałych wieści nie mamy, raczej z nastrojem idziemy co raz to bardziej w dół. Dziewczyny żyją jak gdyby nigdy nic, nie widać po nich tego jak są schorowane i całe szczęście. Cukierek jest wieeeelka (1250g), jej hobby to jedzenie, nie je tylko wtedy kiedy nie śpi. Pandzioszka nadal jest najsłodszą świnką świata, chętnie łazi tu i tam, zwiedza kąty, baaaaa ostatnimi czasy nawet biega
Natomiast ich stan zdrowia jest słaby. Cukierek nie wiem już nawet od kiedy jest na inhalacjach. Raz jest lepiej raz gorzej, ale chyba już nawet nie marzymy, że kiedyś pozbędzie się gronkowca. W wyniku powikłań po nim nabawiła się wady serca. Na szczęście wykryto ją wcześnie więc mamy nadzieję, że zatrzymamy w miejscu chorobę jak najdłużej.
Wtorkowe USG u Pandy ujawniło dużą mineralizację, tzn że choroba nerek pogłębia się. Do tego ma zapalenie nerek i problemy z GDO, czekamy na wynik wymazu czy czasem także nie ma gronkowca.
Biedne te moje dziewczyny. Panda dopiero skończyła 3 lata, Cukierek raptem 1,5 roku a obie leczone od miesięcy i bez większych szans na powodzenie.
Wspaniałych wieści nie mamy, raczej z nastrojem idziemy co raz to bardziej w dół. Dziewczyny żyją jak gdyby nigdy nic, nie widać po nich tego jak są schorowane i całe szczęście. Cukierek jest wieeeelka (1250g), jej hobby to jedzenie, nie je tylko wtedy kiedy nie śpi. Pandzioszka nadal jest najsłodszą świnką świata, chętnie łazi tu i tam, zwiedza kąty, baaaaa ostatnimi czasy nawet biega
Natomiast ich stan zdrowia jest słaby. Cukierek nie wiem już nawet od kiedy jest na inhalacjach. Raz jest lepiej raz gorzej, ale chyba już nawet nie marzymy, że kiedyś pozbędzie się gronkowca. W wyniku powikłań po nim nabawiła się wady serca. Na szczęście wykryto ją wcześnie więc mamy nadzieję, że zatrzymamy w miejscu chorobę jak najdłużej.
Wtorkowe USG u Pandy ujawniło dużą mineralizację, tzn że choroba nerek pogłębia się. Do tego ma zapalenie nerek i problemy z GDO, czekamy na wynik wymazu czy czasem także nie ma gronkowca.
Biedne te moje dziewczyny. Panda dopiero skończyła 3 lata, Cukierek raptem 1,5 roku a obie leczone od miesięcy i bez większych szans na powodzenie.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Gliwickie stado - już nie takie samo...
oj, to rzeczywiście paskudne kłopoty... Trzymajcie się.
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt: