Witajcie w Motkowym wątku! Niestety, nie mam dobrych wieści. Wczoraj zauważyłam, że Motek piszczy, ale tak ze smutkiem, nie jak przy krojeniu marchewki. Jak nic, jest to piasek w pęcherzu, bo zauważyłam białe, świeże ślady na kocyku. Od razu dostał nospę oraz rodicare uro. Mam nadzieję, że pomoże. Poza tym, prosiak czuje się nie najgorzej, bo apetyt dopisuje. Karma i siano znikają z prędkością światła. A w ogóle to jest taka prawdziwa świnia. Wczoraj zmieniłam mu koce, a dzisiaj już jest bobkowe zatrzęsienie. Zasoby przerobowe niewyczerpane! Musiałam go też wykąpać, bo jego sierść była matowa i szorstka. Z tyłu zrobiły mu się dredy, więc ciach i nie ma dredów. Z dziwną łatwością w jego kudłach gromadziły się różne resztki siana i trocin. Chyba leniwce tak mają. Tego brudu było sporo, bo zaraz schudł ze 20 gramów. Za to teraz się błyszczy i pachnie. To dziwne, bo Pepper jest cały czas czyściutki i błyszczący, więc nie wymagał kąpieli.
W piątek, wcześniej nie mam możliwości, wybiorę się na rtg, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie ma kamienia.
