Dawno nas nie było. Świńskie życie płynęło leniwie i kwikliwie i tak było do dzisiaj. Zauważyliśmy ostatnio, że Lucynka zaczęła chudnąć. Zachowywała się normalnie, jadła, więc stawialiśmy na tarczycę. Pojechaliśmy dzisiaj do weta i się okazało, że to tylny ząb. Rósł poziomo w poprzek pyszczka i niedługo zacząłby ranić policzek po przeciwnej stronie. Pani weterynarz stwierdziła, że pierwszy raz coś takiego widzi. Reszta zębów i korzenie w porządku. Jak ona mogła jeść z takim zębem, nie wiemy

