Widzę, że na wątkach zaczynam pisać sama do siebie...
W babińcu taki spokój, że szkoda gadać. Tymczasowa nowa koleżanka, Zuma, dopiero się z dziewczynami oswaja, dość nerwowo, choć nie tak, jak Dunia, czy Mania jeszcze nie tak dawno. Poczekamy. Ponieważ sytuacja świńska rozwija się dość dynamicznie, w sierściuchowie przetasowaliśmy nieco świnkochłopaków. Pierwszy wspólny wybieg pozwolił poobserwować towarzystwo i jego wzajemne relacje - czas był najwyższy na podjęcie kroków mających na celu zaprowadzenie jakiegoś ładu... Panowie w klatkach zaczynali ganiać się bez opamiętania! Ja rozumiem, że oni tak muszą, ale jak oni mogą?! Tak sobie poczynali, że w końcu nie dało się spać! Poza tym, coraz częściej dochodziło do aktów przemocy: przeganianie, zastraszanie, "dominowanie" przez dojrzewających szybciej... obłęd! Może i niewiele wiem na temat facetów i ich zwyczajów, ale charakter mi "stać z boku" i spokojnie patrzeć na te wariactwa nie pozwolił, więc wkroczyłam z interwencją.
Hanys wrócił do dziewczyn, bo chłopaki za bardzo wykorzystywali niepełnosprawność kolegi. Gapcio ma już ponad 3 lata i należy mu się odrobina spokoju - moje "damy", owszem, zaczepiają, ale szacunek należny okazać potrafią - w gromadzie "prostaków" nie ma o tym mowy. Z napakowanym testosteronem Otoko zamieszkali Smigol i Kornik, który dzielnie usiłował stawić czoła niemal trzykrotnie większemu przeciwnikowi. Skończyło się na stłamszeniu buntu młodziaka przez silniejszego. Smigol ma niegroźnie skaleczoną wargę, a Kornika udało mi się "doprać" dziś dopiero po 15 minutach walki z posklejanym paskudnie długim włosiem... Wujcio w akcie wychowawczym uświnił chłopaczkowi cały bok,a przez noc zrobił się z kleistej mazi pancerz. Wczoraj się Kornika wyczyścić nie dało, bo dostał ataku histerii. Latał po całej klatce, przystawał co chwila, usiłując zetrzeć paskudztwo z futerka i wrzeszczał coś, w stylu "...śmierdzę innym facetem, zabierzcie to ze mnie... ratunku... aaaaaaa... śmierdzę innym facetem... pomocy..."! W akcie desperacji wskoczył na wierzch paśnika, gdzie Otoko nie był w stanie go dorwać i w niewygodnej pozycji spędził tam całą noc, bo do rana siano zostało pożarte... Pozostałe młodziaki zamieszkały z Amiszem - pozornie flegmatyczny facet potrafi raz, dwa uspokoić nadmiernie rozbrykaną młodzież - Pędraczek, Turkuć, Makumba i Zgredek nie sprawiają zresztą specjalnych problemów. Najważniejsze, że za nami pierwsza spokojnie przespana od dłuższego czasu noc!

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...