Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- pastuszek
- Posty: 3344
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:26
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos- Tazos po zabiegu.
Co u Was słychać?
Re: Tazos&Cheetos- Tazos po zabiegu.
Dziś ok. godz. 3.00 Cheetos zmarł nam na rękach.
Od dwóch miesięcy walczyliśmy z niejedzeniem, od trzech tygodni była zdecydowana poprawa. Wczoraj Cheetos znów odmawiał jedzenia, był apatyczny, weterynarz zarządził korekcję zębów, zapisaliśmy się na środę...
Niusiek nie doczekał. Wzięłam go na nocne karmienie i jakby tylko na to czekał.
Nie ma mojego niuśka już.
Od dwóch miesięcy walczyliśmy z niejedzeniem, od trzech tygodni była zdecydowana poprawa. Wczoraj Cheetos znów odmawiał jedzenia, był apatyczny, weterynarz zarządził korekcję zębów, zapisaliśmy się na środę...
Niusiek nie doczekał. Wzięłam go na nocne karmienie i jakby tylko na to czekał.
Nie ma mojego niuśka już.
- Dzima
- Posty: 10115
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos- Tazos po zabiegu.


Żadne słowa teraz nie podniosą cię na duchu, przykro mi. Tam gdzie teraz jest, je ogórka dowoli.
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Tazos&Cheetos- Tazos po zabiegu.
Jejku, aż mi serce zamarło, nie spodziewałam się tego przeczytać. Czytałam na FB o Waszych problemach. Chetosku... 

Re: Tazos&Cheetos- Tazos po zabiegu.
Najgorsze jest to, że Cheetosek był zawsze tym, z którym nie było problemów, to Tazos wiecznie chorował.
Nie mogę się z tym pogodzić, bo cały czas myślę, co mogłam zrobić dla niego więcej i lepiej.
Jedyne, co mnie pociesza, to to, że teraz on jest szczęśliwy.
Ale klatka pusta.
Nie mogę się z tym pogodzić, bo cały czas myślę, co mogłam zrobić dla niego więcej i lepiej.
Jedyne, co mnie pociesza, to to, że teraz on jest szczęśliwy.
Ale klatka pusta.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23164
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Tazos & Cheetos [*]
strasznie mi przykro...
- sosnowa
- Posty: 15291
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Tazos & Cheetos [*]
współczuję z całego serca........
Re: Tazos & Cheetos [*]
Bardzo mi przykro. Doskonale znam ten moment, kiedy prosiek odchodzi na rękach. Nigdy nie zapomnę telepiącego się Tościka
Trzymajcie się cieplutko.

Re: Tazos & Cheetos [*]
Przeglądałam sobie wczoraj zdjęcia Cheetoska.
Pamiętam, jak na początku nie lubił ludzi, nie stał się z czasem miziastym prosiakiem, ale cieszył się na każdą oznakę zainteresowania, wystawiał pyszczek do głasków, każdą nowość trzeba było mu dać do obawąchania, leżakowanie z nami polegało na zwiedzaniu i niuchaniu. Cały czas ciekawy świata.
Perełka kochana.

Pamiętam, jak na początku nie lubił ludzi, nie stał się z czasem miziastym prosiakiem, ale cieszył się na każdą oznakę zainteresowania, wystawiał pyszczek do głasków, każdą nowość trzeba było mu dać do obawąchania, leżakowanie z nami polegało na zwiedzaniu i niuchaniu. Cały czas ciekawy świata.
Perełka kochana.

Re: Tazos & Cheetos [*]
A jak Tazosek po stracie kolegi? Pamiętam, że Nachos bardzo przeżywał, no i drapał się do krwi ze stresu...