Po wyjściu z kartonu cały blok miał okazję usłyszeć niesłychany ryk! Nie wiedziałam, że istnieje coś, co jest w stanie obudzić mojego chrapiącego chłopa! Także możecie sobie wyobrazić jego głos!
Po wrzuceniu do zagrody natychmiast przeszedł do ofensywy

. Brysiu natychmiast został stracony na 3 pozycję, bo Behemot to mały szatan, a do tego Agrest go przed Brysiem broni, co nie przeszkadzało mu walczyć z Behemotem o dominację w stadzie. Do rana im zeszło! Natomiast Bryś zakończył łączenie po 2 h, bo każda jego próba ataku na Behemota kończyła się spięciem z Agrestem. Trochę się białasy gryzły - Agrest próbował spacyfikować bezzębnie, ale wtedy Bryś się na niego rzucał i dochodziło do zęboczynów. Nie było to gryzienie pt. Zabić. To było gryzienie pt. Przypominam ci, gdzie twoje miejsce! Król Agrest jest jeden!
Tak więc po 2h Bryś postanowił odpuścić i ukrył się w sianie. A największy i najmniejszy w domu- tańcowali do rana, nie wiem do której, bo w końcu padłam.
Ranking
1 Agrest
2 Behemot
3 Bryś
Foty pod wieczór. Najpierw sobotnie sprzatanie. No syf straszny mają!