Mam wrażenie, że oni po prostu bez ogłupienia zwierzaka nic nie potrafią tam zrobić - zwłaszcza rtg. A może komuś zrobili tam rtg bez wziewki? U nas zawsze musiała być, na początku to nawet była narkoza. U dr Dziwaka nie ma problemu zrobić rtg bez wspomagaczy. A u nich zawsze musiałem czekać aż stan prośka się polepszy na tyle co by go można było ogłupić wziewką i wykonać zdjęcie. Nie pamiętam czy Dyźkowi do ostatniego usg robili wziewke ( robili akurat usg nerek i tarczycy za jednym zamachem), ale on miał wystrzegać się takich atrakcji, więc możliwe, ze nie podawali, musiałabym sprawdzić w opisie
Wydaje mi sie, ze wystarczy dobrze przytrzymać zwierzaka - tak na chłopski rozum. Też jakoś nie obiło mi się, żeby do usg robić wziewke. Stefek miał robione echo i spokojnie wytrzymał bez ruchu dobre kilka minut,nawet go specjalnie trzymać nie musiałem, więc nie rozumiem jaki problem jest sprawdzić nerki? Przepraszam, ale mnie te ich wziewki i i uśpienia bokiem wyszły, o Dyźku już nie wspomnę
To się wywątrobiłam przy okazji

Dużo zdrówka dla dziewczyn
Za Fione trzymam kciuki
