Pinki, Ivy, Eris, Freya, Hag, Sarcia, Lilo, Tsunami i mała

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7796
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: jolka »

malutka trzymaj się :fingerscrossed:
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: martuś »

Tak czytam i zastanawiam się czy moja Nutka nie miała podobnie. Nikt nie wie co jej było... W badaniach czysto. Nie robiliśmy tylko e.c. bo te ataki były dawno a badania pod tym kątem nie były tak rozpowszechnione. Pierwszy miała wiosną 2014 r. a drugi w listopadzie 2015 r. Ten drugi udało mi się nagrać. Po dwóch godzinach świnka była już "normalna"
https://www.youtube.com/watch?v=l8JMKZm1GaE
https://www.youtube.com/watch?v=7ATqCkkD7us
1,5 godz. później https://www.youtube.com/watch?v=LyD8BiUSauc


Czy u Sary wygląda to podobnie? Powiem szczerze, że się wystraszyłam....
Obrazek
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: lunorek »

Hm, dla mnie ewidentnie u Nutki też coś neurologicznego... Nadzwyczaj spokojnie u niej to wygląda, młodą to dosłownie "rzucało" jakby jakiś demon opanował jej ciało i próbował się uwolnić, ale ewidentnie Nutka ma "zwiechy", do tego lekkie zauważalne skanowanie oczami, nienaturalne pozycje ciała, sztywnienie kończyn. Nie jest to normalne. Wspólnym mianownikiem jest tu to leżenie i jedzenie na boku, z tym, że Sarze to głowę "wykręcało" dosłownie, a i tak bidna próbowała w tym stanie jeść i jakoś funkcjonować. Ciężko mi powiedzieć czy to wirus, pasożyt czy jakiś mikrowylew/y u Nutki czy też napad padaczkowy. Nie nagrałam małej, nie miałam do tego głowy, teraz nawet żałuję bo może byłaby to jakaś pomoc diagnostyczna, ale to co widziałam prześladuje mnie na tyle, że nie bardzo miałabym ochotę ponownie oglądać małej w takim stanie. Mam natomiast filmik od koleżanki z hodowli Skinny, u której maluch miał bardzo podobny pakiet objawów do mojej Sary, z tym że u niego objawy raczej zostały spowodowane przez ucisk na nerw (tam było podejrzenie kręczu karku poporodowego i przypadłość ustąpiła po dużych dawkach wit B i masażach). Mogę Ci go udostępnić na fb.
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: martuś »

Jakbyś mogła to podeślij na pw. Coś u niej było tylko co skoro samo przeszło po 2 godzinach. I za pierwszy i za drugim razem tak było :think: Badana była w Szczecinie a przy okazji operacji w MV konsultowana u dr Kacprzak-Kamińskiej... Nikt nie co to bo samo szybko przeszło :think:
Obrazek
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: lunorek »

Może jakiś mikrowylew albo ucisk na nerw w kręgosłupie. Kto wie...
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: lunorek »

Sara wczoraj pierwszy raz spróbowała zrobić kilka drobnych kroków. Wyciąga się jak niesamowicie długa glista i tył jej zostaje :D Boi się te tylne nogi od ziemi oderwać, bo zwykle zaraz jest łup i wywrotka. Wczoraj nawet jakoś nam się udało zrobić te kilka kroczków bujanogalaretowatych. Od wczoraj podaję jej lek neurologiczny. Zobaczymy. Liczę na większą poprawę. A tak poza tym, to panna jest super tulaśna, kanapowa i kocykowa, tylko karmić, miziać i tulić. Psychicznie chyba trochę wraca do siebie, bo gada coraz więcej i dyskutuje, a była zupełnie niema przez kilka dni choroby. Z oczami walczymy dzielnie cały czas.
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3851
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: zwierzur »

:fingerscrossed: Cały czas!
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Anulka1602

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: Anulka1602 »

Mocno :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: martuś »

Jak tam dzielna Sara? :fingerscrossed:
Obrazek
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1273
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Pulpetta[*], Pinki, Ivy, Meg, Eris, Lilo, Freya, Hag i S

Post autor: lunorek »

W sumie bez większych zmian, radzi sobie trochę lepiej, z chodzeniem nie bardzo, na krótkie dystanse typu 10-15 cm. Je bardzo ładnie, koordynacja głowy do jedzenia super. Dostaje nadal leki. Oczka zakraplamy. Próbowałam dać ją do stada i niestety mamy wstępną porażkę. Mała bardzo chce do świń, ale obwąchiwana i czując ich przewagę fizyczną od razu się denerwuje i zaczyna na nie szczękać zębami i kłapać. Do tego w emocjach się przewraca i na nie wpada. Hag podchodzi do tematu spokojnie, Ivy też, Eris ucieka przed nią niezdecydowana, Freya się czai jak wilk do ataku, a alfa czyli Pinki niestety w przypływie paniki się na małą rzuciła, po tym jak została przez nią oszczękana i zębami przywitana. Nic jej nie zrobiła poważnego, ale też od razu reagowałam i ją odciągnęłam. Niestety... nie mogę małej z nimi zostawić, bo niepotrzebne mi pogryzienia w tej chwili, zwłaszcza, że mała nie ma fizycznie z nimi żadnych szans. Rozważam wydzielenie kawałka kojca w którym mieszka stado, bo pomieszkiwanie po kocach, naszych łóżkach i transporterach to nie rozwiązanie, a do osobnej klatki samotnie nie chcę jej dawać, bo mała potrzebuje bodźców. I towarzystwa.

PS> Mała wróciła do kojca, odcięłam jej ok 40x 70 cm. Na razie na 400g prosiaka starczy z powodzeniem. Pracujemy nad tematem opuszczania czapki-norki, w której panna się chowa, śpi i poleguje. Na razie obserwuje inne świnie z perspektywy czapy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”